I Niedziela Adwentu B

  1. Ostatni tydzień roku liturgicznego, oktawa uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, jest przeżywany w diecezji sandomierskiej jako Tydzień Biblijny. Adwent stanowi z kolei czas, w którym w sposób szczególnie intensywny wchodzimy na nowo w historię zbawienia odkrywaną na kartach Pisma Świętego. Można więc uznać tę klamrę treściową pomiędzy starym i nowym rokiem liturgicznym za wyjątkową zachętę do zastanowienia się nad miejscem Pisma Świętego w naszym życiu. „Z wielu racji musimy wrócić do Biblii, abyśmy mogli o sobie powiedzieć, że żyjemy wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych. Co należy czynić? Trzy rzeczy: czytać Biblię, modlić się za pomocą Biblii, żyć Biblią i według Biblii. Papież Benedykt XV powiedział, że kapłani mają zachęcać wiernych, aby czytali Biblię, i to tak czytali, by księgi święte weszły im w krew. Jeżeli mamy tego dokonać, a jest to obowiązkiem naszego sumienia, to najpierw my kapłani, mamy tak czytać Biblię, by weszła nam w krew. Często dziś będziemy pytani przez naszych wiernych na tematy biblijne, np. co oznaczają słowa: wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych, błogosławieni ubodzy duchem, bracia Jezusowi itp., gdyż czytają Pismo Święte. Dlatego musimy znać Biblię, abyśmy wiernym mogli zawsze dać odpowiedź wyczerpującą, jasną, fachową, prawdziwą. Co czynić, abyśmy gorliwiej, chętniej czytali Pismo Święte. Najpierw: nie lękajmy się trudu. Niczego wartościowego człowiek nie nauczy się, nie zdobędzie bez trudu, wysiłku. Po drugie nie żałujmy czasu na czytanie Biblii. Często spotykamy się z powiedzeniem: żebym to miał czas na to. Doświadczenie jednak uczy, że tak najczęściej mówią ci, którzy mają mało zajęć. Obarczeni zaś masą obowiązków jeszcze stosunkowo najłatwiej znajdują czas na lekturę Słowa Bożego. Narzekających na brak czasu można spytać, czy mają czas na słuchanie radia, czytanie gazet, powieści, ( dziś należałoby jeszcze dodać: na oglądanie telewizji, przesiadywanie przed ekranem komputera, na niemal bezustanne spotkania towarzyskie z pustymi „rozmowami”, gloryfikowane przez pop – kulturę tzw. nicnierobienie, lub oddawanie czasu zajęciom nieistotnym, trywialnym, z równoczesnym przypisywaniem tymże rzekomo wielkiego znaczenia, itp.). Na pewno czas znajdziemy, gdy Biblia będzie nas interesować, gdy zasmakujemy w niej, bo gdzie twój skarb, tam też serce twoje. […] Znana to rzecz, że wiele części Biblii to gotowe teksty modlitewne; takimi gotowymi modlitwami są Psalmy i kantyki. Jako kapłani jesteśmy dispensatores mysteriorum Dei. Z woli Kościoła mamy przekazywać wiernym Słowo Boże, tak jak przekazujemy, rozdzielamy Ciało Pańskie. Czy to nie uderzające, że Kościół z taką samą czcią traktuje w czasie Mszy Świętej mysterium Verbi Dei jak mysterium Panis Domini? Procesja przed odśpiewaniem Ewangelii w czasie Mszy Świętej z asystą przypomina wręcz procesję teoforyczną. […] Tajemnice Słowa Bożego otwierają się, jak przy przyjmowaniu Eucharystii, temu kto wierzy i kocha. I o tym winni pamiętać nasi egzegeci, którymi są z urzędu także wszyscy kapłani, mający obowiązek objaśniać Pismo Święte wiernym. […] Gdy będziemy posługiwali się Biblią jako modlitewnikiem, stanie się dla nas Pismo Święte księgą życiodajną, księgą życia chrześcijańskiego. W ciężkich chwilach życia nie wystarcza Mickiewicz, Goethe czy Szekspir. Tylko Pismo Boże może nam dać odpowiedź na zasadnicze pytania, jakie stawia życie. Biblia jest księgą o Bogu, o Chrystusie, postaci centralnej i przełomowej w dziejach ludzkości. Biblia jest księgą o zwycięstwie krzyża, ratując dusze przed pesymizmem, wstrętem do życia, świata. Gdy uczniowie zdążający do Emaus są przygnębieni, pełni pesymizmu, Jezus począwszy od Mojżesza i wszystkich Proroków, wykładał im we wszystkich Pismach, co o Nim było. Rezultat? Uczniowie sami mówią: Izali serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił w drodze i Pisma nam otwierał? Wreszcie Biblia jest księgą o życiu wiecznym. Nie Nietzsche, lecz Duch Święty jest autorem księgi o życiu wiecznym, życiu szczęśliwym, o pełnym życiu nieprzemijającym. Gdy kardynał John Fisher był w więzieniu, jedyną pociechą dla niego był Nowy Testament. Usłyszał wyrok śmierci. Gdy prowadzono kardynała na śmierć i orszak na chwilę przystanął, skazany otworzył na chybił trafił Nowy Testament. Na czele stronicy czytał słowa: A ten jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie samego Boga prawdziwego i którego posłałeś Jezusa Chrystusa ( J 17, 3). Spokojnie i pogodnie kardynał poszedł na śmierć. Można żyć Biblią, można spokojnie umierać z tą księgą, można żyć wiecznie dzięki tej księdze, jeżeli stanie się ona nieodłącznym towarzyszem naszego życia ziemskiego”[1]. ( Ks. Stanisław Legięć). W świetle powyższego tekstu można zapytać: jak wygląda nasze przepowiadanie pod względem dojrzałej i pogłębionej egzegezy biblijnej; innymi słowy, ile miejsca w naszych homiliach zajmuje jasny przekaz objaśniający Pismo Święte, a ile w nich jest naszych złotych myśli, cytatów ze świętych ( często naszych ulubionych świętych, tj. przez nas kanonizowanych), opowiadań, historii życiowych i tzw. przykładów homiletycznych? Ludzie wierzący są intensywnie zachęcani do czytania Pisma Świętego. Czy współcześnie nie należałoby równie intensywnie zachęcać do zapoznawania się z profesjonalnymi komentarzami i opracowaniami biblijnymi? Biblia jest księgą posługującą się obrazami, symbolami, sposobami wyrażania właściwymy różnorodnym kulturom odległym od nas nawet o trzy tysiące lat. Biblia jest – jak często o tym mówią świeccy, próbujący uczynić z tej Księgi codzienny pokarm dla duszy – księgą trudną do właściwego zrozumienia. Stąd zawsze powinna być czytana w Kościele i objaśniana przez Kościół. Nie wystarczy zachęcać do indywidualnego czytania Biblii pozostawiając właściwą jej interpretację subiektywnie rozumianej asystencji Ducha Świętego; taki sposób przestawania ze Słowem Bożym odnajdujmy w protestantyzmie, z widocznymi tegoż skutkami.
  2. Adwent dzieli się na dwie zasadnicze części: część pierwsza trwająca do 16 grudnia włącznie przygotowuje nas na ostateczne przyjście Chrystusa przy końcu świata[2]; część druga trwająca od 17 do 24 grudnia włącznie przygotowuje nas bezpośrednio do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Fakt, że Adwent utracił współcześnie swój pokutny charakter nie oznacza, że nie powinien być czasem intensywnego i głębokiego nawrócenia. Wręcz przeciwnie, w samym określeniu Adwentu, jako czasu radosnego i pobożnego czuwania, kryje się wyraźne wezwanie do wejścia na drogę pogłębienia, lub odnowienia, swej komunii z Bogiem. Oczekiwanie adwentowe tylko wtedy będzie prawdziwie radosne, gdy będzie jednocześnie pobożne, tzn. przeżywane w łasce uświęcającej, w osobowej wspólnocie z Tym, Który ma przyjść i Który przychodzi. Jego obecność w Kościele skłania nas do ciągłego porządkowania swego życia; przedświąteczne porządki domowe winny zostać zbudowane na porządku duszy oczyszczonej głębszym przyjęciem Bożych przykazań. Istnieje bowiem porządek wypływający z harmonii z wolą Bożą, pełen pokoju, przynoszący człowiekowi ulgę duchową i psychiczną, stanowiący środowisko, w którym swobodnie może kwitnąć współpraca człowieka ze Stwórcą w dziełach miłości, wolności i, złożonej w naturze człowieka, zdolności współtworzenia. Istnieje również „porządek” będący w rzeczywistości przykrywką dla głębokiej patologii grzechu; w istocie, sztucznie podtrzymywany jedynie po to, by te patologie kamuflować, zasłaniać. To „porządek” Hitlera, Stalina i pani Dulskiej, biegających histerycznie po mieszkaniu – państwie – świecie i deklarujących swe nie podlegające najmniejszym wątpliwościom umiłowanie czystości i paragrafu oraz z zaciekłą wrogością niszczących najdrobniejszy przejaw brudu, pyłu, bałaganu, niesubordynacji, przy jednocześnie pozbawionej wszelkich granic i skrupułów nienawiści do człowieka. Jest to „porządek” perfekcyjnie zorganizowanych szeregów nazistowskich szaleńców na ich opętańczych manifestacjach i „porządek” baraków obozów koncentracyjnych, przykrywający patologię nienawiści wszystkich i wszystkiego. To „porządek” skrupulatnie prowadzonych zapisów statystycznych, wtłaczających w ciąg numerów żywych ludzi wywożonych w bydlęcych wagonach do syberyjskich obozów męczarni oraz „porządek” żołnierzy z przestrzelonymi głowami wpadających po kolei – równiusieńko do, przypominających zsypy na śmieci, rowów. To „porządek” przystrzyżonych w skali milimetrowej trawników przed domami – pałacami, w których wnętrzach żyją obcy sobie, wzajemnie nienawidzący się ludzie. To „porządek” krystalicznie uczciwych i odnoszących megasukcesy instytucji, reklamujących się przy pomocy stron internetowych, robiących równie mocne wrażenie na odbiorcy swym wirtualem, co odrażających swym realem. Taki „porządek” nie przynosi pokoju, nie jest dla człowieka naturalnym domem i ojczyzną; wprost przeciwnie, w takim „porządku” człowiek się dusi, żyje w nieustannym i sztucznym napięciu. Nawet ci, którzy podtrzymują istnienie tego rodzaju „porządku” czują się zmuszeni, przynajmniej od czasu do czasu, opuścić te przestrzenie i odreagować tegoż dobrodziejstwa gdzie indziej i w sposób inny od głoszonego przez oficjalną retorykę. Istnieje porządek szatańskiego pozoru, udawania, fałszu i hipokryzji oraz istnieje porządek prawdy, wolności, dobra i piękna. Istnieje porządek Chrystusowy; porządek Boży, który rodzi się w człowieku wtedy, gdy odpowiada on szczerze na zaproszenie do wspólnoty – komunii skierowane do niego przez Emmanuela – Boga obecnego z nami. Ten Bóg stworzył świat i człowieka z miłości, przyszedł by zbawić człowieka i świat powodowany miłością, wyszedł z tego świata złotą bramą miłości, pozostając jednocześnie w znaku miłości – Eucharystii, by umożliwić wszystkim osiągnięcie udziału w miłości wiecznej. Z miłości przyszedł, z miłości też wyszedł[3]. Chrześcijanin jest wezwany do życia właśnie w tym porządku miłości, w porządku realu, nie w „porządku” wirtualu, do życia w porządku prawdy, dobra i piękna. Świat i człowiek bez Boga jest śmiertelnie chory na grzech, ale Adwent szczególnie dobitnie przypomina nam prawdę o tym, że na ten rozpaczliwy stan ludzkości istnieje skuteczne lekarstwo – Bóg żywy i prawdziwy, który pragnie komunii z człowiekiem. Ta komunia powinna dokonywać się teraz, dzisiaj, w tej właśnie chwili, z ewangelicznym dystansem przejawianym wobec ciągle żywych i popularnych w pop – mentalności przepowiedni wróżbiarsko – apokaliptycznych[4].
  3. Sandomierski kapłan i poeta ks. Apolinary Knothe ( 1844 – 1894) jest autorem m.in. tekstu Nowych Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Jak zaznacza sam ks. Knothe, jego intencją nie było zastąpienie powszechnie znanych Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Maryi, ale umożliwienie oddawania czci Matce Bożej poprzez modlitewną medytację przybierającą bardziej zróżnicowaną formę. Godzinki ks. Knothe stanowią jedną z drogocenniejszych pereł sandomierskiej pobożności maryjnej; konstytuują one potężny wyraz miłości człowieka wierzącego do Matki Zbawiciela; warto więc uczynić je obecnymi we współczesnej praktyce obrzędowej. W Adwencie, w godzinach porannych sprawowano, cieszące się liczną frekwencją wiernych, roraty, nazywane w pisemnych przekazach diecezji sandomierskiej pobożnym zwyczajem wiernych. W czasie Mszy roratniej śpiewano zwyczajowo określone pieśni adwentowe[5], których zapis nutowy przytoczymy w ramach homilii na kolejne niedziele tegorocznego Adwentu. Mogą one bowiem, i w rzeczy samej powinny, stanowić nie tylko godzien pielęgnowania śpiew liturgiczny, ale również źródło inspiracji homiletycznych.


[1] S. Legięć. Biblia w życiu kapłana. KDS 51 ( 1958) s. 186-190.

[2] „Nauczanie Kościoła o ostatecznym przyjściu Zbawiciela uwzględnia Paruzję i znaki ją poprzedzające. Paruzja jest przyjściem wywyższonego Pana na końcu czasów z władzą i w chwale. Teksty liturgiczne – w tym również definicja Adwentu zamieszczona w Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza ( Mszał rzymski dla diecezji polskich. Poznań 1986 s. 66-87) – tłumaczą słowo Paruzja jako powtórne przyjście. Sugeruje to, że chodzi tutaj o wydarzenie, które już wcześniej miało miejsce, a teraz dokona się powtórnie. Nie chodzi tu o ponowne umieszczenie Chrystusa w czasie, lecz o ostateczne spełnienie tego, co już zostało zaczęte. O ostateczną finalizację obecności Chrystusa w świecie i Jego panowanie nad wszelkim czasem. Stąd bliższe prawdy będzie mówienie o Paruzji jako o ostatecznym i jawnym przyjściu Chrystusa w chwale, aniżeli o powtórnym przyjściu Chrystusa. Paruzja zawiera w sobie następujące ważne momenty teologiczne: ukazanie się Syna Człowieczego, zmartwychwstanie ciał, sąd ostateczny, koniec i odnowienie świata. Wszystkie wymienione elementy Paruzji mają swoje odzwierciedlenie w liturgii Adwentu. Bardzo słabo zaznaczona jest prawda o powszechnym zmartwychwstaniu. Spotykamy tylko motyw, że Eucharystia daje nam zadatek wiecznego zbawienia. Teksty liturgiczne Adwentu nie podają czasu Paruzji. Mówią jedynie o znakach poprzedzających ostateczne przyjście Chrystusa. Z 10 omówionych znaków paruzyjnych liturgia Adwentu podkreśla tylko dwa: kataklizmy przyrodnicze oraz zaćmienie słońca wraz z ukazaniem się Syna Człowieczego”. J. Brodziak. Przepowiadanie adwentowe. Sandomierz 2002 s. 331.

[3] „Usłyszawszy głos anioła rzekła Maryja Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego… Słowo Przedwieczne przybrało w Niej ciało podobne naszemu. Wyszło, drzwiami zamknionymi z dziewiczego Jej łona, tak jak przy końcu ziemskiego żywota swego miało wyjść z tego świata bramą złotą, wrotami miłości, umierając za nas na krzyżu. Żłóbek i krzyż! Dwa bieguny życia Chrystusowego, tak pozornie dalekie, a jednak tak bliskie sobie, dopełniające się wzajem, nierozdzielne…”. S. Maria Renata od Chrystusa. Vivere cum Ecclesia. Rozważania liturgiczne. Kraków 1958 s. 78.

[4] „Niewiele słów Jezusa znalazło w nauczaniu Apostołów po Zmartwychwstaniu tak silny oddźwięk, jak czujność. Kościół podjął nakaz chwili, rozkaz, jaki pozostawił Jezus, hasło na czas Kościoła. Czuwajcie! Jest to wołanie, jakie pokolenie przekazuje pokoleniu, niczym jasny znak, który swego czasu strażnicy przekazywali z jednej strażnicy do drugiej, by powiadomić o nadciąganiu króla. Rozpoczynając rok liturgiczny, w Adwencie, Kościół sprawia tym wołaniem, że hasło rozbrzmiewa i ożywa na przestrzeni wieków aż do Paruzji. U proroka Izajasza słyszymy enigmatyczne wołanie: Stróżu, która to godzina nocy? Stróżu, która to godzina nocy? ( Iż 21, 11). A stróż odpowiada tak samo enigmatycznie: Przychodzi ranek, a także noc. Jeśli chcecie pytać, pytajcie, nawróćcie się, przyjdźcie! ( Iż 21, 12). Kościół jest tym strażnikiem, który odpowiada mniej więcej tak samo temu, kto pyta, kiedy będzie koniec: Nawróćcie się i przyjdźcie! Najważniejsze to wiedzieć: nie kiedy przyjdzie, ale, że przyjdzie”. Brodziak. Przepowiadanie…s. 86-87.  „Niepewność czasu nadejścia Dnia Pańskiego, owego dnia winna być dla nas bodźcem do ciągłego czuwania. Życie chrześcijanina winno być czasem nieustannej gotowości na ostateczne spotkanie z Bogiem. Stąd Ewangelia jest apelem o czujność, która ma trwać nieustannie. Trudno zaprzeczyć, iż to ostrzeżenie Chrystusa nadaje nowy, a co najważniejsze, twórczy charakter życiu chrześcijanina. Nakaz nieustannej gotowości, umotywowany sankcjami wiecznymi, jest dynamizacją całej ludzkiej osobowości, zdolnej przez to do autentycznego i całkowitego włączenia się w twórczy proces przekształcania rzeczywistości, by nie stanąć przed Panem z pustymi rękoma i z pustym sercem. Nie jest przecież od rzeczy mniemać, iż ów końcowy rozrachunek będzie też obejmował relację o wykorzystaniu danego człowiekowi czasu: lat, dni i godzin”. Głoście Ewangelię. Red. J. Bagrowicz. T. Lewandowski. T II. Włocławek 1981 s. 5.

[5] Na rozpoczęcie rorat śpiewno pieśń Witaj, Królowo nieba i Matko litości, w czasie odmawiania kanonu mszalnego: Zdrowaś bądź, Maryja, zaś po Mszy wykonywano pieśni: Boże wieczny, Boże żywy oraz Grzechem Adama. Spólny. Służba Boża w diecezji sandomierskiej…s. 241.

 

Godzinki
mel. tradycyjna
harm.: ks. Jerzy Bisztyga

GODZINKI
mel. i harm.: ks. Jerzy Bisztyga

W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Na Jutrznię

Zacznijcie wargi nasze, chwalić Pannę świętą,
Zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą.
Przybądź nam miłościwa Panno, ku pomocy,
A wybaw nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Chwała Ojcu i Synowi Jego Przedwiecznemu,
I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu.
Jak była na początku i zawsze i ninie,
Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie.

Hymn
( na nutę „Zawitaj Pani świata, niebieska Królowa”)

Witaj ranno jutrzenko, co biegniesz przed słońcem,
Tyś początkiem zbawienia, Tyś niedoli końcem.
Przed Twoim cudnym blaskiem nikną nocy cienie,
Zwiastujesz Zbawiciela rychłe narodzenie.
Cieszą się ludzkie syny, i święci w otchłani,
Co dla grzechu Adama są tam zatrzymani.
Tyś jedna z powszechnego skażenia wyjęta,
Ciebie się tknąć nie śmiały pierworodne pęta.
Bo Ciebie Wszechmogący przejrzał przed wiekami,
I sprawił, że Cię skaza grzechowa nie plami.
Ciebie On upodobał Dziewico jedyna!
I wybrał Cię za Matkę dla swojego Syna.
Ciebie Duch Święty obrał za Oblubienicę,
W Tobie łask siedmiorakich założył świątnicę.
W Tobie się Ciałem stało Przedwiecznego Słowo,
Zostałaś Matką Boga i świata Królową.

V. Przejrzał Ją Bóg i wybrał Ją sobie.
R. I wziął Ją na mieszkanie do przybytku swego.
V. Pani wysłuchaj modlitwy nasze.
R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się.
Święta Maryjo, Królowo niebieska, Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa i Pani świata, która nikogo nie opuszczasz i nikim nie gardzisz, wejrzyj na nas, Pani nasza, łaskawym okiem miłosierdzia swego i uproś nam u Syna swego miłego odpuszczenie wszystkich grzechów naszych, abyśmy, którzy teraz święte Twoje Niepokalane Poczęcie nabożnym sercem rozpamiętywamy, wiecznego błogosławieństwa zapłatę w niebie otrzymać mogli; co niechaj da Ten, któregoś Ty o Panno, porodziła, Syn Twój, a Pan nasz Jezus Chrystus, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje w Trójcy Świętej jedyny, Bóg na wieki wieków.
W.: Amen.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
K.: Błogosławmy Panu,
W.: Bogu chwała.
P.: A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju.
W.: Amen.

Na Prymę

Przybądź nam miłościwa i.t.d. jak na Jutrznię
Chwała Ojcu i Synowi…i.t.d.

Hymn

Witaj błogosławiona między niewiastami
Świecisz jak wdzięczna lilia pomiędzy cierniami.
Przyjaciółko Ty Boża, ze wszystkich wybrana!
Ty cała jesteś piękna, i niepokalana,
Tyś piękna jako księżyc, wybrana jak słońce,
Mocna jak dzielnych hufców zwycięskie tysiące.
Tyś czysta jak Abizaj, płodna jak Rachela,
Tyś mężna jak Judyta, Tyś moc Izraela.

V. Jak lilija między cierniem,
R. Tak przyjaciółka moja między córkami Adamowymi.
V. Pani wysłuchaj…i.t.d.

Módlmy się. Święta Maryjo i.t..d. ( jak na Jutrznię)

Na Tercję

Przybądź nam miłościwa…jak na Jutrznię.
Chwała Ojcu i Synowi i.t.d.

Hymn

Witaj Matko nadziei i pięknej miłości,
Witaj Pani roztropna, stolico mądrości.
Z życiodawczych ust Stwórcy wyszłaś pierworodna,
W przybytkach Najwyższego zamieszkiwać godna.
Wysokość niedościgła śmiertelnemu oku,
Twoim wspaniałym tronem w kolumnie obłoku.
Księżyc Twoim podnóżkiem, a gwiazdy koroną,
Złotopromienne słońce królewską oponą.
Lilijowy kwiat berłem w Twej łaskawej dłoni,
Mieczem dziewicza stopa co szatana gromi.
Zaś twierdzą niezdobytą, Ty Panienko sama,
Jedna tylko wyjęta z przestępstwa Adama.

V. Sam Ją stworzył w Duchu Świętym.
R. I wywyższył Ją nad wszystkie dzieła rąk swoich.
V. Pani wysłuchaj….R. A wołanie nasze….

Módlmy się. Święta Maryjo….jak na Jutrznię.

Na Sextę

Przybądź nam miłościwa…i. t. d. jak na Jutrznię
Chwała Ojcu i Synowi….

Hymn

Witaj miasto ucieczki, wieżo Dawidowa,
Tyś Piotrowej opoki potężna Królowa.
Tak wielka Twoja mądrość, tak olbrzymia siła,
Żeś wszystkich nieprzyjaciół sama zwyciężyła.
Przed Tobą kruszą głowy piekielne potęgi,
Przed Tobą nieczytelne niedowiarków księgi.
Tyś krzak Mojżeszów ogniem Bóstwa gorejący,
Tobie zawdzięcza wolność Kościół wojujący.
Tyś jest Królowa ziemi – cały okrąg świata,
Tobie stawia ołtarze, Tobie wieńce splata.
Tyś i więźniom czyśćcowym najmilszą ochłodą,
Twoja obecność w niebie wybranych nagrodą.

V. Jam sprawiła to na niebie, aby wschodziła światłość nieustająca.
R. I jako mgła okryłam całą ziemię.
V. Pani wysłuchaj…..

Na Nonę

Przybądź nam…

Hymn

Witaj Królowo świętych – męstwo męczenników,
Tyś gorliwość kapłanów – radość zakonników.
Światło Ewangelistów – mądrość Apostołów,
Tyś miłością jest Dziewic – czystością Aniołów.
Przez te duchy świetlane, Ty, czysta, świetlana,
Za Panią i Królową zostałaś uznana.
Tyś najczystsza Gołąbka górnego Syjonu,
Tyś najbliższa świętości przedwiecznego tronu.
Stamtąd zlewasz na ziemię świętych darów zdroje,
Matko! My biedni bardzo – wspieraj dzieci Twoje.

V. Wszystka piękna jesteś przyjaciółko moja.
R. A zmaza pierworodna nigdy w Tobie nie postała.
V. Pani wysłuchaj….
Módlmy się…

Na Nieszpór.

Przybądź nam miłościwa….

Hymn

Witaj podporo słabych, smutnych pocieszenie,
Witaj ucieczko grzesznych, chorych uzdrowienie.
Twe Imię jest dla wiernych jak olej wylany,
Uśmierza bóle duszy i zasklepia rany.
Tyś palmą cierpliwości, przystanią wśród burzy,
Tyś tęczą siedmiobarwną, co pogodę wróży.
Tyś nam gwiazdą przewodnią wśród trudnej żeglugi,
Marjo! Broń od rozbicia wierne Twoje sługi.

V. Olej wylany o Maryjo Imię Twoje.
R. A słudzy Twoi zakochali się bardzo w Tobie.
V. Pani wysłuchaj….
Módlmy się….jak w Jutrzni.

Na Kompletę

Niech nas Pani Twą prośbą do siebie nawróci
Jezus Syn Twój, a swój gniew niech od nas odwróci.
Przybądź nam miłościwa Pani….jak w Jutrzni.

Hymn

Marjo gwiazdo przewodnia! Wierne dzieci Twoje,
Zaprowadź pewną drogą w niebieskie podwoje.
Gdzie nas czeka wesele, bez granic, bez końca,
Gdzie nie światło księżyca ani światło słońca;
Lecz Oblicze Chrystusa nad słońce jaśniejsze,
Nad śnieg bielsze, nad wszelkie pojęcie piękniejsze.
Światłem nieustającem wybranych oświeca,
W ich sercu ogień Bożej miłości roznieca.
Gdzie ziści się nadzieja – gdzie wiara ustanie,
Jedna miłość rozpostrze słodkie panowanie.
Na błogosławionej tej miłości łonie,
Dajże nam Matko spocząć po szczęśliwym zgonie.

V. Ja mieszkam na wysokościach.
R. A tron mój w słupie obłoku.
V. Pani wysłuchaj…
Módlmy się….jak w Jutrzni.

Polecenie Godzinek
Z pokłonem Panno Święta, ofiarujem Tobie,
Te Godzinki ku większej czci Twej i ozdobie.
Prosząc byś nas zbawienną drogą prowadziła
A przy śmierci nam słodką Maryją przybyła.

Antyfona

Tać to różdżka, w której ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała.
V. Przy poczęciu Twojem Panno niepokalana została.
R. Módl się za nami do Boga, któregoś Syna porodziła.

Módlmy się.
Boże!. Któryś przez niepokalane Maryi Panny poczęcie, godne Synowi Twemu mieszkanie zgotował; prosimy Cię, aby, jakoś Ją przez śmierć tegoż Syna przejrzaną, od wszelkiej zmazy zachował, tak nam też za Jej przyczyną, niepokalanymi przyjść do Siebie dopuścić raczył. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

2. Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy,
Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy,
Póki nie przyszła wiekami żądana
Z judzkiej krainy Dziewica wybrana

3. Ona pokorą i oczy skromnymi
Boga samego ściągnęła ku ziemi;
Że, którego świat nie objął wielkości,
Tego dziewicze zamknęły wnętrzności

4. Nie naszą jaką zasługą ściągniony;
miłość Go sama wiodła w ziemskie strony;
wziął ciało ludzkie, w nim ból, niedostatki,
zbratał się z nami, był Synem u Matki.

5. Dajmy Mu za to dzięki, ludu wierny,
że kochając nas, był nam miłosierny,
i wznosząc ręce ku niebu jasnemu,
śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.