- Jak należy wierzyć w Ewangelię i jak należy Ewangelię głosić? „Pytamy się o programy duszpasterskie, czekamy na programy. O jakie programy chodzi? Chodzi o jeden program: więcej. A miłości bym nie miał, byłbym niczym – choćbym miał nie wiadomo jakie programy! Gdy masz miłość, to wiesz, że każdy rok liturgiczny jest Chrystusem przychodzącym: w Bożym Narodzeniu i w misterium Paschy, w misterium Zesłania Ducha Świętego, i w misterium świętych obcowania. Co roku wiesz, co trzeba głosić ludziom. A codziennie odprawiasz Mszę Świętą i jesteś świadomy, że trzymając w ręku Chleb przeistoczony, masz Go więcej miłować, masz Go więcej poznać, masz Go więcej rozumieć, masz Go więcej łamać i rozdzielać. Bo dobra materialne są podzielne, ale nie obdzielne. Dotykamy tu znowu kamienia ekonomii! Ale nie dajmy się sprowokować tezom, że ekonomia rządzi światem i że Europa da nam dopiero wyzwolenie z grzechu, śmierci i zła. To daje Chrystus, który jest niepodzielny, ale każdy, kto ma Chrystusa, ma całego Chrystusa – Chrystusem obdzielimy wszystkich. Dostojewski w Braciach Karamazow wołał Chrystusa przed sąd inkwizycji z zarzutem, że nie zamienił kamieni w chleb, wtedy rozwiązałby wszelkie kwestie i nie byłoby pauperyzacji świata. Chrystus powiedział Wielkiemu Inkwizytorowi: Ja swoje Ciało dałem na ofiarę i chleb zamieniłem w obecność Boga. Tak więc kto spożywa Boską miłość, Boską obecność, choćby był w obozie koncentracyjnym i miał ostatnią skórkę chleba, to ją przełamie i da ( albo całą odda), bo ma miłość. I to jest właśnie istota pasterstwa kapłana, pasterstwa prezbitera, diakona, biskupa – duszę dać! Daj duszę, to spełnisz supereminenter każdy program duszpasterski, wypełnisz go z nadmiarem”[1]. ( Bp Wacław Świerzawski).
- Wraz z Narodzeniem Chrystusa i Jego zbawczą obecnością w sakramentach Kościoła, dla każdego z nas czas się wypełnił i jesteśmy wezwani do zdecydowanej i wiernej odpowiedzi na Boże powołanie do nawrócenia, pokuty i życia Ewangelią. Wydaje się, że ten istotny element Ewangelii został współcześnie zapomniany, albo zasłonięty zdeformowaną ideą Bożego miłosierdzia. Nawet w Dzienniczku świętej siostry Faustyny Kowalskiej, tak chętnie przywoływanym przez zwolenników miłosierdzia rozumianego jako superakceptacja wszystkich i wszystkiego, często spotykamy uwagi dotyczące Bożej sprawiedliwości i niebezpieczeństwa potępienia[2]. W konsekwencji, istnieje tylko jeden właściwy moment czasu dla nawiązania życiodajnej więzi z Bogiem i trwania w łasce uświęcającej – teraz. Chrześcijańskie nawrócenie owocuje odkryciem prawdziwej tożsamości człowieka jako umiłowanego dziecka Bożego[3] oraz do dostrzeżenia w innych swych braci i siostry równych w godności wobec Boga wspólnego Ojca. Nawrócenie to nie sprowadza się więc jedynie do skoncentrowanego indywidualistycznie zbawiania własnej duszy, ale obejmuje również obowiązek dawania autentycznego świadectwa zatroskania o zbawienie tych, którzy tworzą środowisko naszego życia. Coś głęboko fałszywego znajdowałoby się w postawie zakrycia swych oczu rękami, nawet złożonymi w modlitewnym geście, i zamknięcia się w pałacu swej własnej ascezy, modlitwy i ofiary, z zupełnym pominięciem troski o zbawienie drugiego. To tak jakby powiedzieć żonie, dziecku, współpracownikowi: jestem zainteresowany jedynie własnym zbawieniem, a twój wieczny los mnie nie interesuje. Troska o zbawienie drugich sięga poza granicę śmierci biologicznej i obejmuje również tych, którzy oczekują na naszą pamięć, wdzięczność i miłość w ogniu czyśćcowym.
- W budynku sandomierskiego Seminarium Duchownego, w pobliżu wejścia do seminaryjnej kaplicy, alumni tegoż Seminarium wpatrywali się niemal codziennie, w czasie swego przygotowania do misji kapłańskiej, w piękny obraz przedstawiający scenę powołania Apostołów zawartą w dzisiejszej Ewangelii. Obraz został zatytułowany „Venite post me” – „Pójdźcie za mną”[4]. Z biegiem lat każdy kapłan uświadamia sobie z pewnością, że treść tego wezwania stanowi nie tylko wzruszające wspomnienie pierwszych poruszeń serca powołanego, ale również nić przewodnią każdego dnia, myśli, wyboru i czynu. Taką rolę spełnia także, szerzej, Słowo Boże stanowiące pokarm codzienności kapłana. Za szczególną formę poznawania, wchodzenia w głąb i miłowania Słowa Bożego należy uznać chorał gregoriański – śpiew własny Kościoła katolickiego. Sandomierskie Seminarium Duchowne stanowiło żyzne środowisko uobecniania tego wymiaru obrzędowości i duchowości chrześcijańskiej. Rok formacji seminaryjnej został ściśle związany z przeżywanym przez całą wspólnotę Kościoła rokiem liturgicznym. Można jednakowoż, wyodrębnić specyficzne dla sandomierskiej uczelni elementy liturgiczno – muzyczne akcentowane corocznie. Kręgosłupem duchowo – obrzędowym sandomierskiego Seminarium pozostają oczywiście dwie najważniejsze czynności liturgiczne Kościoła katolickiego: Msza Święta i Liturgia Godzin[5]. Rok akademicki w Seminarium sandomierskim rozpoczynano zazwyczaj śpiewem Veni Sancte Spiritus. W późniejszych latach uległ poszerzeniu repertuar, którym tradycyjnie inaugurowano rok nauki o takie śpiewy jak: Gaude, Mater Polonia, Gaudeamus igitur, Panie miłosierny, i inne[6]. Śpiew Te Deum z kolei, łączony czasem ze śpiewem Tantum ergo i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem zazwyczaj uroczyście kończył rok studiów seminaryjnych[7]. W dodatku do codziennego trybu zajęć seminaryjnych niekiedy organizowano również kilkudniowe kursy pogłębiające teoretycznie i praktycznie wybraną problematykę[8]; sytuacja tego rodzaju dotyczyła również nauczania śpiewu kościelnego. Celem przykładu, na początku września 1922 roku w sandomierskim Seminarium przebywał ks. Henryk Nowacki, profesor śpiewu gregoriańskiego w szkole organistowskiej w Warszawie[9]. W czasie dwutygodniowych zajęć zaznajomił alumnów z praktyką śpiewu gregoriańskiego w wersji benedyktynów z Solesmes[10]. We współczesnych latach impuls dla ożywienia śpiewu chorału gregoriańskiego w sandomierskim Seminarium musiał czasami przychodzić z zewnątrz poklasztornych murów[11]. Obecność chorału w seminaryjnej praktyce muzyczno – liturgicznej zależała w głównej mierze od osoby odpowiedzialnej za śpiew w tej instytucji i jej rzeczywistego zrozumienia oraz docenienia wartości śpiewu gregoriańskiego[12]. W drugiej połowie XX wieku działała w sandomierskim Seminarium, obok kleryckiego chóru, również schola gregoriana uprawiająca wyłącznie monodyczne śpiewy łacińskie. Mszę Świętą ze śpiewami gregoriańskimi, odprawianą w języku łacińskim, sprawowano w kościele seminaryjnym w środę każdego tygodnia. Również szczególnie znaczące momenty życia seminaryjnego podkreślano wykonywaniem chorału gregoriańskiego[13]. Niekiedy śpiew chorału gregoriańskiego stanowił element repertuarów koncertowych
2. Ach, to Serce dobroć sama,
Najczulszej z córek Adama,
Jest otwarte w każdy czas,
Samo szuka, wzywa nas:
“Pójdźcie do mnie, dziatki moje,
Wyczerpnijcie łaski zdroje;
Kto mnie znajdzie, życie ma,
Temu Syn zbawienie da”!
3. To Maryi Serca chwałą,
Że zgubionym Zbawcę dało;
Jemuś winien, świecie, cud,
Że Bóg zstąpił zbawić lud.
Pod Nim Jezusa nosiła,
Do Niego czule tuliła,
Wychowała, by Bóg Syn,
Zgładził długi naszych win.
4. Więc do Ciebie, jak do matki
Idziem, tulim się, Twe dziatki:
Matko, ulżyj życia trud,
Zmyj z serc naszych winy brud!
Ty nas kochasz, a my Ciebie,
Niech się z Tobą złączym w niebie.
Matko, kto nie kocha Cię,
Dzieckiem Twym nie zowie się!
[1] W. Świerzawski. Kim jesteś, kapłanie? Niczym i wszystkim. KDS 93 ( 2000) s. 455-456.
[2] „Teksty biblijne potwierdzają powiązanie miłosierdzia ze sprawiedliwością. Autor Księgi Wyjścia ( 34, 7) pisze, że Bóg przebaczał grzechy Izraela, lecz nie pozostawiał go bez ukarania. Chrystus wielokrotnie mówił o miłosierdziu Boga, lecz równocześnie wzywał swych słuchaczy do nawrócenia i pokuty ( Łk 5,32; 19, 1-10). Autor Apokalipsy ( 9, 20; 16, 9-11) przestrzegał ludzi, że ich uporczywe przeciwstawianie się Bogu będzie ukarane na sądzie ostatecznym. Wezwanie do nawrócenia było częstym wątkiem nauczania Jezusa ( Mk 7, 15; Łk 13, 5). Również św. Piotr po zesłaniu Ducha Świętego do zgromadzonych tłumów mówił: Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze były zgładzone ( Dz 3, 19). Miłosierdzie Boga jest dostępne dla wszystkich ludzi, nikt nie jest wykluczony z kręgu Jego miłości. Ono jest jak ziarno padające na glebę, lecz nie każdego człowieka serce jest otwarte na Boże miłosierdzie i przebaczenie. Zatwardziałość serca i brak pokuty unieważniają i znieważają miłosierną miłość ukrzyżowanego Zbawcy. Potwierdzają to Jego słowa skierowane do św. Faustyny: Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki mojej. Jeżeli uciekają przez miłosiernym sercem moim, wpadną w sprawiedliwe ręce moje ( Dzienniczek, s. 479). Miłosierdzie nie anuluje Bożej sprawiedliwości, tylko ją uprzedza i dlatego dla człowieka istnieje szansa reorientacji życia i nawrócenia”. Nawrócenie to kształtowanie w sobie prawego sumienia. „Polityk deklarujący się jako katolik publicznie stwierdza: jestem za życiem, dlatego aprobuję metodę in vitro, tj. sztuczne zapłodnienie, w trakcie którego większość ludzkich zarodków jest niszczona. Czy działa on zgodnie z własnym sumieniem, skoro nauki medyczne i teologia są zgodne w twierdzeniu, że życie ludzkie rozpoczyna się w momencie zapłodnienia? Metoda in vitro sprzeczna jest z przykazaniem Nie zabijaj. Czy taki polityk korzysta z sakramentu pokuty? Czy przyjmuje godnie Eucharystię? Sumienie jest azylem człowieka, ale człowiek wierzący nie zabrania do niego wstępu Bogu”. S. Kowalczyk. Rozważania w kręgu Słowa Bożego. Sandomierz 2018 s. 133-134. 137.
[3] „Brakuje nam naiwności, która pozwoliłaby nam wyjąkać słowo Ojcze, Abba. Tak, jest w nas opór przeciwko wypowiadaniu słowa Ojcze, opór, który wypływa z naszego roszczenia niezależności. Ojciec nie wydaje się już więcej, jak to mówi Paweł, gwarantem wolności, lecz jej sprzeciwem. Aprobuje się tylko partnera, a ojciec przypomina o dominacji. Poruszamy się w kierunku marszruty młodszego syna, który każe sobie wypłacić swój spadek i nie chce już więcej znać ojca, lecz tylko przyszłość, którą sam sobie kreuje. […] Tylko ten, kto musi kreować samego siebie, może w gruncie rzeczy odkryć jedynie swoją słabość. Może w przeogromnym wszechświecie i w zaplanowanym społeczeństwie stać się tylko robotem. Ten, komu wolno powiedzieć do Pana wszechświata Ojcze, ma rzeczywiście powód do zaufania. Do niego należy przyszłość. Dlaczego nie miałoby to być możliwe dla nas, by żyć zaraźliwą mocą tego zaufania także w naszym czasie?”. J. Ratzinger. Nadzieja ziarnka gorczycy. Medytacje o dwunastu miesiącach roku. W: J. Ratzinger. Wprowadzenie do chrześcijaństwa. Lublin 2017 s. 796-797.
[4]„Scena powołania bardzo prosta, można powiedzieć, uboga szokuje nas, słuchamy z niedowierzaniem i dziwimy się, jak to możliwe: dwa słowa i zostawić wszystko. Stoją nam przed oczyma różne układy i zależności, całe nasze życie skomplikowane i trudne. Dlaczego taki kontrast, pytamy? Całe skomplikowanie życia pochodzi od nas, z naszych fałszywych ambicji, sztucznych potrzeb, które zasłaniają prawdę: Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem ( J 14, 6). Prostota Jezusa miała źródło w tym, iż wiedział kim jest, skąd przychodzi i dokąd idzie; był zawsze z Ojcem. W tę prostotę, a właściwie w prawdziwe życie, Jezus chce nas wprowadzić, głosząc Ewangelię. Jak już zostało powiedziane, aby ją przyjąć potrzeba nawrócenia, czyli zobaczenia, że moje życie jest sztucznie skomplikowane i że to jest moja wina. Wówczas Jezus ( nie ja sam) uczyni mnie rybakiem ludzi i wprowadzi w nowy ( prawdziwy) styl życia, prosty i naprawdę szczęśliwy”. Głoście Ewangelię. Red. J. Bagrowicz. T. Lewandowski. Włocławek 1991 s. 64.
[5] „Dwie główne celebracje Zachodniej liturgii stanowią Msza Święta i Boże Oficjum. Centralny element Mszy Świętej realizuje się w uobecniającym ponowieniu Ostatniej Wieczerzy; owo ponowienie, poprzedzone czytaniem Pisma Świętego, modlitwami i modlitewnymi śpiewami, znajduje swą kulminację w przyjęciu Chleba i Wina, stanowiących w sensie prawdziwym i mistycznym udział w Ciele i Krwi Chrystusa. W kościołach katedralnych i monastycznych Mszę celebrowano codziennie…kilkakrotnie w przypadku kościołów z licznymi ołtarzami. W mniejszych kościołach Mszę Świętą sprawowano prawdopodobnie tylko w niedziele. Natomiast Boże Oficjum składało się z codziennej serii modlitw odmawianych w ośmiu częściach, zbudowanych według idei recytacji Psałterza podzielonego na tygodnie. Liturgiczny dzień rozpoczynał się godziną Matutinum i kończył Kompletą. W średniowieczu przyjął się zwyczaj szczególnie uroczystego celebrowania Pierwszych Nieszporów realizowanych wieczorem przed większymi świętami; w niedziele jednak to popołudniowe, czyli Drugie Nieszpory uroczystości przyjmowały rangę głównej celebracji. W swoich najchwalebniejszych okresach historii chrześcijańska liturgia przywiązywała taki sam szacunek i troskę do sprawowania Eucharystii i oficjum, dostrzegając ich komplementarność w rzeczywistości ludzkiego życia. Eucharystia, w znaczeniu ontologicznym i w aspekcie skutków przekazywanych w porządku Bożej łaski oczywiście przewyższa oficjum, ale pod względem wpływu natury psychologiczno – katechetycznej możliwości oficjum wydają się szersze”. J. Bisztyga. Psalterium Andrzeja Piotrkowczyka z 1599 roku jako pierwszy dokument potrydenckiego chorału gregoriańskiego w Polsce. Lublin 2009 s. 137. ( Wydruk komputerowy pracy doktorskiej w Bibliotece Instytutu Muzykologii KUL). Współcześnie, trudną do nie docenienia pomoc w odkrywaniu głębi nie tylko modlitwy brewiarzowej, ale również jej muzycznego wymiaru, pomoc tym cenniejszą, że swym melodycznym stylem wprowadzającą w środowisko chorału gregoriańskiego stanowi następująca edycja: I. Pawlak. Laudes et Vesperae dominicales. Chwalby poranne ( Jutrznia) i Nieszpory na niedziele okresu zwykłego z towarzyszeniem organowym. Tarnów. 2015. Bez wątpienia, pozycja ta powinna znaleźć swe miejsce w każdym polskim zakładzie seminaryjnym.
[6] J. Lewiński. Z życia diecezji, KDS 72 ( 1979) s. 182. 10 IX 1908 roku podczas Mszy świętej celebrowanej na rozpoczęcie nowego roku nauki przez Administratora diecezji ks. Mariana Ryxa chór klerycki prowadzony przez ks. Herynowskiego „śpiewał zupełnie poprawnie Mszę Hartmana”. Ks. Antoni Herynowski, doktor prawa, został profesorem sandomierskiego Seminarium dzień wcześniej ( 9 września) obejmując jednocześnie funkcję prefekta. KB. Początek nowego roku szkolnego w seminaryum dyecezjalnem. KDS 1 ( 1908) s. 265.
[7] B. A. Zakończenie roku szkolnego w Seminaryum Diecezjalnem. KDS 1 ( 1908) s. 202. KB. Zakończenie roku szkolnego w seminarium dyecezyalnem i sprawozdanie z całego roku. KDS 2 ( 1909) s. 235.
[8] Wiśniewski. Seminarjum Duchowne w Sandomierzu…s. 29.
[9] Ks. Henryk Nowacki, którego dziadek był organistą w katedrze sandomierskiej, a ojciec organistą w opatowskiej kolegiacie i innych parafiach diecezji sandomierskiej jest ze wszech miar interesującą postacią w świecie muzyki kościelnej. Zapamiętały gregorianista, pionier renesansu śpiewu gregoriańskiego w Polsce, kreatywny kompozytor, gorliwy pedagog, kierownik licznych chórów, zaangażowany żywo w reformatorskie prądy życia liturgicznego i w proces umacniania świeżo odzyskanej państwowości doczekał się już kilku naukowych opracowań swego życia i dzieła. Por. J. Zawitkowski. Ksiądz Henryk Nowacki. Życie i twórczość. W: Muzyka religijna w Polsce. Studia i materiały. Red. J. Pikulik T. I ( 1975-1976) s. 49-108; J. Mazurek. Ks. Henryk Roman Nowacki ( 1891-1968) – odnowiciel chorału gregoriańskiego w Polsce. „Zeszyty Sandomierkie” 41 ( 2016) s. 51-57. Ks. Henryk Nowacki był inkardynowany do diecezji sandomierskiej do roku 1934; w tym właśnie roku otrzymał on ekskardynację z diecezji sandomierskiej i został inkardynowany do archidiecezji warszawskiej. Bp. W. Jasiński. Zmiany w składzie osobistym duchowieństwa. KDS 27 ( 1934) s. 183. Ks. Nowacki prowadził w okresie międzywojennym szeroką działalność wydawniczą w zakresie muzyki kościelnej a zwłaszcza śpiewu gregoriańskiego. Wydał m.in. następujące śpiewy: Missa X, Missa XI, Missa VIII, Vesperae in Festo Corporis Christi, Credo VI, Missa pro defunctis, Te Deum, Media vita ( sekwencje z IX wieku). S. Grelewski. Bibliografia wydawnictw księży diecezji sandomierskiej za ostatnie ćwierćwiecze. W: Rocznik diecezji sandomierskiej na rok 1929. Red. S. Grelewski. Radom 1928 s. 79. Można więc zasadnie przypuszczać, że te śpiewy weszły również w tkankę muzyczno – duchową diecezji sandomierskiej.
[10] „Pod wpływem tej nauki zaszła już reforma w śpiewaniu Tercji, Nieszporów, Ewangelii, a nawet w odmawianiu poobiedniego Miserere. Poznaliśmy teraz, jaki nadzwyczajny urok zawiera w sobie śpiew gregoriański…Człowiek nie tylko śpiewa, ale naprawdę całą duszą się modli!”. B.A. Z naszego seminarjum. KDS 15 ( 1922) s. 211. Świadectwo powyższe jest kolejnym potwierdzeniem wyjątkowego miejsca zajmowanego przez chorał gregoriański w muzycznej tradycji Kościoła sandomierskiego.
[11] Za taką okoliczność należy uznać sprawowanie Mszy świętej w języku łacińskim z homilią ukazującą wyjątkową wartość chorału gregoriańskiego przez Kierownika Katedry Monodii Liturgicznej Instytutu Muzykologii KUL ks. prof. Ireneusza Pawlaka 26 I 2008 roku. Podczas liturgii celebrowanej w kościele seminaryjnym św. Michała w Sandomierzu chorał gregoriański wykonywała schola seminaryjna pod kierunkiem ks. Piotra Kulity. D. Woźniczka. Z życia diecezji. KDS 101 ( 2008) s. 181-182.
[12] „Śpiew kościelny i liturgia znajdują gorących szerzycieli w księżach: A. Kasprzyckim, który przejęty duchem liturgicznym ks. biskupa A. Sotkiewicza, jemu dedykuje wydany podręcznik liturgiczny i d-rze S. Świetlickim. Ten ostatni bądź to przez rozprawy osobiste, bądź tłomaczenia obcych dzieł pragnie szczepić kult i umiłowanie do kościelnego śpiewu gregoriańskiego i liturgji wśród duchowieństwa oraz kierowników śpiewu i muzyki kościelnej na parafiach – organistów”. Grelewski. Dorobek literacko – naukowy duchowieństwa diecezji sandomierskiej…s. 75-76.
[13] Dla przykładu, 23 X 1991 roku podczas uroczystej inauguracji roku akademickiego w Seminarium Duchownym w Radomiu chór alumnów pod kierunkiem ks. Wojciecha Szarego wykonał w czasie liturgii eucharystycznej Mszę VIII De Angelis, a podczas uroczystości inauguracyjnej, częściowo na zasadzie reminiscencji obecności Papieża św. Jana Pawła II w Radomiu, kompozycję Tu es Petrus w opracowaniu ks. Wendelina Świerczka. A. Hejda. Z życia Seminarium. KDS 85 ( 1992) s. 278-279. Trzeba zaznaczyć, w powyższym kontekście, że Missa de Angelis była najczęściej wykonywaną kompozycją ze śpiewów gregoriańskich w seminaryjnej liturgii Sandomierza; można więc uznać za fakt, że obecność tego śpiewu w środowisku rodzącej się wspólnoty Seminarium radomskiego stanowi specyficzny muzyczny łącznik tejże wspólnoty z jej sandomierskim źródłem.