IV Niedziela zwykła B

  1. „Zanim zgromadzeni przy stole eucharystycznym dostąpią przywileju uczestniczenia w Ciele i Krwi Pańskiej, a tym samym zostaną ubogaceni darem Miłości, Agape, życiem Boga samego – liturgia przygotowująca do tego aktu uświadamia im konieczność opowiedzenia się za Chrystusem przeciw tajemnicy nieprawości. Ten wątek jest wpleciony w całą strukturę eucharystycznego obrzędu i sięga do decyzji podjętych przy sakramentach wtajemniczenia. Przy chrzcie, który wspomina się często poprzez obrzęd pokropienia wodą święconą wprowadzany w miejsce aktu pokutnego na początku Mszy, jak i przy bierzmowaniu, do którego nawiązuje się zazwyczaj przy rozsyłaniu zgromadzenia eucharystycznego, kapłan zapytywał: Czy wyrzekasz się szatana, wszystkich jego spraw i zwodniczych obietnic? Uprzedzając słowa Ciało Chrystusa – skierowane do każdego człowieka wyrażającego zgodę na przyjęcie Komunii i tym samym świadczącego, że zalicza się do grona błogosławionych, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka – kapłan domaga się dokonania przez każdego radykalnej konfrontacji. Pokazując konsekrowany Chleb i mówiąc: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata, pyta w podtekście: czy dokonałeś już wyboru, czy podjąłeś decyzję? Czy trwa w tobie postanowienie określone chrzcielnym wyrzekam się i chrzcielnym wierzę? Czy więc jesteś gotów czystą duszą przyjąć Sakrament przyjmowany ustami? Czy prawdziwe i szczere jest twoje błaganie, z jakim się zwracasz do obecnego Chrystusa, powtarzając publicznie w zgromadzeniu wiernych oczekujących na przyjście Pana w Komunii: Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami? Czy kapłan wypowiadający głośno słowa modlitwy przed Komunią: abyśmy zawsze byli wolni od grzechu, uzyskał od ciebie zgodę na wypowiedzenie jej też w twoim imieniu? Jeżeli załamuje się praktyka częstej Komunii, a zwłaszcza praktyka przystępowania do sakramentu pokuty to najczęściej dlatego, że wielu tych pytań nie stawia na serio”[1]. ( Bp Wacław Świerzawski).
  2. Wraz z pojawieniem się na ziemi Jezusa Chrystusa – Syna Bożego i zapoczątkowaniem głoszenia przez Niego Ewangelii zbawienia od zła, grzechu i śmierci zintensyfikowały się działania tego, którego dzieła Chrystus przyszedł zniszczyć, tj. szatana. Chociaż już pokonany, przez Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, diabeł – przeciwnik Boga i człowieka ciągle stanowi główną siłę napędową anty – Ewangelii, z demoniczną wściekłością i nienawiścią atakując Oblubieńca i Oblubienicę. Każdy człowiek dokonuje, przez swe czyny, wyboru przynależności bądź to do królestwa Oblubieńca, bądź do Jego przeciwnika[2]. Według świadectw egzorcystów sposób wypędzenia demona z opętanego, jaki ukazał Chrystus w dzisiejszej Ewangelii jest również w ich posłudze i w zwalczaniu pokus szatańskich skierowanych do człowieka najskuteczniejszy. Zdecydowane i odważne odrzucenie podjazdów i ataków szatańskich obnaża ojca kłamstwa i mordercę jako tchórza, uciekającego w przerażeniu przed światłem prawdy. Z szatanem się nie dyskutuje, tym bardziej szatana o nic się nie prosi; szatanowi rozkazuje się w Imię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Szatan jest małpą Pana Boga, sam z siebie nie potrafi stworzyć nic pozytywnego, może tylko niszczyć dzieła Boże odwracając ich treść…na nową ewangelizację odpowiada nową – starą demoralizacją, dokonywaną także poprzez szeroko rozpowszechniony obecnie proces seksualizacji dzieci i młodzieży połączony z przyzwoleniem, a nawet zachęcaniem do postaw poddających osobę ludzką w zniewolenie grzechu. Przekaz, jaki otrzymuje młodzież od niektórych współczesnych przedstawia się następująco: przebrać dzieci i młodzież za śmierć i diabełki, dać im piwo, wino, wódkę, narkotyki i środki antykoncepcyjne, wycharczeć z rozmaitych podestów program totalnej anarchii i swobody i obdarzyć te działania mianem nowoczesności, postępu, otwartości i światowości… w przeciwieństwie do średniowiecznej ciemnoty osób wierzących[3].
  3. Szatańska nienawiść do Oblubieńca i Oblubienicy znajdowała swój wyraz również niszczeniu życia obrzędowo – liturgicznego Kościoła katolickiego. Przejawy tego rodzaju ekscesów odnajdujemy również w dziejach sandomierskiego Kościoła. W ramach ograniczeń carskich narzuconych w XIX wieku na diecezję sandomierską elementem utrudniającym właściwe sprawowanie życia obrzędowego był m.in. dekret władz zaborczych nakazujący odczytywanie ogłoszeń administracyjnych w świątyniach. Sytuacja ta powodowała sztuczne przedłużanie nabożeństw i włączanie w nie elementów o charakterze polityczno – kryminalnym[4]. Pozornie błahe drobiazgi, jak zakaz śpiewania w kościele pieśni w języku rosyjskim wydany przez prefekta swoim uczniom, powodowały całkiem poważne konsekwencje z żądaniem usunięcia kapłana z określonej parafii włącznie. Z takim przypadkiem spotykamy się w życiu ks. Mariana Bijasiewicza, który w 1894 roku został na żądanie władz cywilnych usunięty z parafii Iłża za to, że zabronił swoim uczniom śpiewać w kościele po rosyjsku hymn Boże caria[5]. Pomimo tego, XIX – wieczni duszpasterze sandomierscy zabiegali usilnie o umożliwienie uczestnictwa we Mszy Świętej dla wszystkim parafian, nawet za cenę konfliktu z ich pracodawcami i władzami zaborczymi. Jednocześnie dokładali równie mocno starań do tego, by Mszę Świętą sprawować w podniosłej, spokojnej atmosferze, bez jakiegokolwiek zakłócania jej porządku. Władze diecezji sandomierskiej wydały rozporządzenie w tej sprawie w 1835 roku, które zobowiązywało każdą z obecnych w świątyni osób do „zachowania całkowitego milczenia; zakazywano więc słownych powitań, przekazywania sobie ukłonów, bezcelowego chodzenia po świątyni i zmiany bez powodu zajętego wcześniej miejsca. Kobiety w kościołach miały zajmować wyłącznie stronę prawą, a mężczyźni lewą”[6]. I wojna światowa spowodowała niemal całkowity upadek wszelkich zasad moralnych i więzów społecznych ukazując swój barbarzyński charakter również poprzez profanowanie świętych miejsc[7] oraz niszczenie praktyk modlitewnych ludzi wierzących[8]. Zdziczenie obyczajów nie ominęło niestety i sfery muzyki kościelnej[9]. W tego rodzaju zjawiskach możemy dostrzec zaczątek procesu stanowiącego duchowy rdzeń tragedii XX wieku, zadziwiająco pomijany w licznych analizach współczesnych totalitaryzmów[10]. W dziejach rzeczywistości procesyjnej Sandomierza również znajdują się karty zapisane heroicznym świadectwem wierności chrześcijańskiej tradycji obrzędowej. Przykładowo, 2 XI 1861 roku carscy żołdacy zaatakowali procesję żałobną wychodzącą z kościoła św. Józefa[11]; kilku księży i kilka osób świeckich zostało aresztowanych za udział w tej procesji[12]. Z kolei niemieckie władze okupacyjne Generalnej Guberni wydały w dniu 29 lipca 1940 rozporządzenie zabraniające organizowania jakichkolwiek pochodów religijnych, w szczególności zaś procesji poza bezpośrednim otoczeniem kościoła. Wyjątek w tym przypadku stanowiły pogrzeby[13]. Dla komunistów procesje stanowiły szczególnie bolesną sól w oku. Wynikało to z przyjętej ogólnej strategii walki z Kościołem, dążącej do wyeliminowania jakichkolwiek przejawów życia religijnego z przestrzeni publicznej, do zepchnięcia ludzi wierzących do zakrystii[14]. Stąd powodowano gigantyczne utrudnienia i wyrządzano złośliwości duszpasterzom w związku z próbami organizowania procesji, pielgrzymek i innego rodzaju inicjatyw związanych z wejściem w sferę publiczną[15]. Jak przy wszystkich totalitaryzmach tak i tutaj ponownie chrześcijanie okazali się w oczach rządzących obywatelami drugiej kategorii, a ideologia ateistyczna godniejszą promowania i funkcjonowania w wymiarze publicznym od światła prawdy o człowieku, świecie i Bogu. Księży poddawano różnego rodzaju prowokacjom i manipulacjom; przykładowo, w 1967 roku, ks. W. Krzysztofik administrujący wtedy parafią Magnuszew został ukarany grzywną i uwięziony z powodu rzekomo bezprawnego zorganizowania procesji Bożego Ciała[16]. Komuniści walczyli w sposób szczególnie zajadły z Uroczystością Najświętszej Maryi Królowej Polski ( 3 V), a nawet szerszej, z obchodami religijnymi początkowych dni miesiąca maja. Motywem takiego postępowania przedstawicieli ludowego państwa było pragnienie wyeksponowania 1 majowego Święta Pracy. Stąd, zabraniano procesji w dniu 3 maja, wywieszania flag narodowych w kościołach, bicia w dzwony czy nadawania pieśni maryjnych przez megafony[17]. Pod koniec lat 40 – tych i na początku lat 50 – tych XX wieku komuniści próbowali ograniczać liczbę świąt kościelnych, także tych, które, jak przykładowo święto Matki Bożej Gromnicznej, cieszyły się w Polsce szeroką i długowieczną popularnością ludu wierzącego. Także odpusty parafialne próbowano przesunąć z własnego dnia na najbliższą niedzielę. Te próby niszczenia tradycji kościelnej spotkały się z wyraźnym sprzeciwem i kontrdziałaniami bpa Lorka[18]. Działaniom inwigilacyjnym komunistów nie uszły także uwagi, podejmowane w diecezji sandomierskiej już na początku lat 50 – tych, próby liturgicznego uaktywniania wiernych, realizowane przez pełniejsze wprowadzanie w dialog i śpiew liturgiczny[19].
  4. Ks. Apolinary Knothe[20] jest również autorem Godzinek o Oczyszczeniu Najświętszej Maryi Panny. Warto uobecnić w praktyce obrzędowo – duchowej diecezji sandomierskiej również i to specyficzne nabożeństwo.

GODZINKI O OCZYSZCZENIU NMP
mel. tradycyjna
harm. ks. Jerzy Bisztyga

GODZINKI O OCZYSZCZENIU NMP
mel. i harm. ks. J. Bisztyga

GODZINKI O OCZYSZCZENIU NMP
t.: ks. Apolinary Knothe
W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
NA JUTRZNIĘ
Zacznijcie wargi nasze, chwalić Pannę świętą,
Zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą.
Przybądź nam miłościwa Panno, ku pomocy,
A wybaw nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Chwała Ojcu i Synowi Jego Przedwiecznemu,
I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu.
Jak była na początku i zawsze i ninie,
Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie.
HYMN
Słowo Przedwieczne Ojca, Słowo Niestworzone,
W żywocie czystej Panny, w czasie jest wcielone.
Maria z Ducha Świętego Zbawiciela Rodzi,
On Bóstwo z człowieczeństwem w swej Osobie godzi.
Gdy w śmiertelną lepiankę Bóg się przyobleka,
Wtedy się przybliżyło zbawienie człowieka.
Oczekiwany zwiedza Adamowe plemię,
Tak rosa spływa z niebios na spragnioną ziemię.

V. Przyjęliśmy Boże miłosierdzie Twoje.
R. W pośród Kościoła Twego.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się.
Módlmy się. Święta Maryjo, Królowo niebieska, Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa i Pani świata, która nikogo nie opuszczasz i nikim nie gardzisz, wejrzyj na nas, Pani nasza, łaskawym okiem miłosierdzia swego i uproś nam u Syna swego miłego odpuszczenie wszystkich grzechów naszych, abyśmy, którzy teraz święte Twoje oczyszczenie nabożnym sercem rozpamiętywamy, wiecznego błogosławieństwa zapłatę w niebie otrzymać mogli; co niechaj da Ten, któregoś Ty o Panno, porodziła, Syn Twój, a Pan nasz Jezus Chrystus, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje w Trójcy Świętej jedyny, Bóg na wieki wieków.
W.: Amen.

V. Pani wysłuchaj modlitwy nasze.
R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
V. Błogosławmy Panu.
R. Bogu chwała.
V. A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju wiecznym.
R. Amen.
NA PRYMĘ
Przybądź nam miłościwa…
HYMN
O cuda niepojęte, Pan rzekł: Stań się – stało,
Panna stała się Matką, Bóg przywdziewa Ciało.
Panna zrodziła Boga, Stworzyciela swego,
Wzeszła gwiazda z Jakuba, kwiat z drzewa Jessego.
O cuda niepojęte, Baranek bez winy,
Który śmiercią na krzyżu wskrzesi ludzkie syny.
Przez którego krew świętą świat będzie zbawiony,
Ceną paru gołębiąt ma być odkupiony.

V. Oddali ofiarę wedle tego co jest powiedziano w Zakonie Pańskim.
R. Parę synogarlic, albo dwoje gołąbiąt.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się… ( jak na Jutrznię)
NA TERCJĘ
Przybądź nam miłościwa…
HYMN
Matko niepokalana i nienaruszona,
Coś nie potrzebowała zostać oczyszczona,
Tylkoś litery Prawa Mario dopełniła,
Byś do wierności Prawu ludzi zachęciła.
Naucz we wszystkim chować Zakon Chrystusowy,
Bo słodkie jarzmo Jego i lekkie okowy.

V. Prawo ducha żywota w Chrystusie Jezusie wyzwoliło mnie od prawa grzechu.
R. I stałam się jakobym była pod prawem, chociaż sama nie byłam pod prawem.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się…
NA SEXTĘ
Przybądź nam miłościwa…
HYMN
O jakżeś ty szczęśliwy święty Symeonie,
Skoro Bożą Dziecinę trzymały twe dłonie.
Piastowałeś na ręku swego Zbawiciela,
Co jest światłem narodów, chwałą Izraela.
Już teraz do zbawienia czas jest niedaleki,
Starcze, możesz spokojnie zamykać powieki.

V. Światłość na objawienie poganów.
R. I chwała ludu Izraelskiego.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się…
NA NONĘ
Przybądź nam miłościwa…

HYMN
O, Mario, coś Chrystusa na ręku nosiła,
Kiedyś Go przed Jehową w świątyni stawiła.
Gdy kapłan do na Twego Jezusa przyniesie,
Skoro staniem przy życiu ostatecznym kresie.
Spraw byśmy jak Symeon pragnęli umierać,
Tak gasnącymi oczy w gromnicę spozierać.
Jak na symbol Chrystusa, co jest światłem duszy,
A kiedy śmierć gliniany domek nasz pokruszy.
Gdy dusza z więzów ciała swobodna uleci,
Niech światłość nasza Chrystus, na wieki nam świeci.

V. Jest jasnością chwały.
R. I wyrażeniem Istności Jego.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się…
NA NIESZPÓR
Przybądź nam miłościwa…
HYMN
O, Mario coś Chrystusa na ręku nosiła,
Coś Go dziewiczą piersią sama wykarmiła,
Spraw byśmy Ciałem Twego Syna zasileni,
W chwili zgonu od pokus byli uwolnieni.
Niech pierzchną czarne myśli jako nietoperze,
Przed światłem tej pochodni zapalonej w wierze.
Niech serce jak gromnica wiarą rozgorzeje,
Niech jej promienie wcisną do duszy nadzieję.

V. Nawiedził nas wchodząc z wysokości.
R. Aby zaświecił tym, którzy w ciemnościach i cieniu śmierci siedzą.
V. Panie wysłuchaj…

Módlmy się…
NA KOMPLETĘ
Niech nas Pani swą prośbą do siebie nawróci,
Jezus Syn Twój, a swój gniew niech od nas odwróci.
Przybądź nam miłościwa…
HYMN
O, Mario, coś pod krzyżem Twego Syna stała,
Kiedy się dusza Jego z Ciałem rozłączała.
Kiedy będziem umierać, Ty stań nad wezgłowiem,
Bądź dla duszy ratunkiem, bądź jej wiecznym zdrowiem.
Wyproś nam ufność w Bogu, leciuchne skonanie,
I po sądzie łaskawym, wieczne królowanie.

V. Módl się za nami grzesznymi.
R. Teraz i w godzinę śmierci naszej.
V. Pani wysłuchaj…

Módlmy się…
POLECENIE GODZINEK
Z pokłonem Panno Święta, ofiarujem Tobie,
Te Godzinki ku większej czci Twej i ozdobie.
Prosząc byś nas zbawienną drogą prowadziła,
A przy śmierci nam słodką Maryją przybyła.
ANTYFONA
Oto Ja posyłam anioła mojego, a nagotuje drogę przed Obliczem moim. A zarazem przyjdzie do Kościoła swego panujący, którego wy szukacie i Anioł przymierza, którego wy chcecie.
V. I odpowiedź wziął był od Ducha Świętego.
R. Że nie miał oglądać śmierci, ażby pierwej oglądał Chrystusa Pańskiego.

Módlmy się.
Racz sprawić w nas, prosimy Cię miły Panie, doskonałą łaskę Twoją, którąś oczekiwaniem Symeona sprawiedliwego wypełnić raczył; aby jako on nie oglądał śmierci, aż pierwej Chrystusa Pana zasłużył oglądać; także i nam racz dać, abyśmy żywot wieczny otrzymali. Przez tegoż Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.
Amen.


[1] W. Świerzawski. Naucz nas czynić wolę Twoją. Kraków 1990 s. 188-189. .

[2] „Większą część nocy przeleżał bezsennie. Zdawało mu się, że wreszcie zrozumiał jasno: we wszechświecie od zarania czasów wre bój miedzy Bogiem i Jego przeciwnikiem i wszystko, co ma życie, duszę lub rozum, walczy w jednym albo w drugim zastępie – świadomie czy nieświadomie: aniołowie i duchy ciemności, ludzie tutaj, na ziemi, i zmarli po tamtej stronie. Tchórzostwo człowieka jest przede wszystkim przyczyną, że diabłu udaje się zwabić go na swą stronę. Człowiek obawia się, że Bóg mógłby żądać od niego zbyt wiele, mógłby żądać, aby mówił prawdę, która z trudem przechodzi mu przez usta, albo żeby wyrzekł się ulubionej rozkoszy, bez której, zdaje mu się, nie potrafi istnieć: zysku i dostatku, radości czy szacunku bliźnich. W takich chwilach zjawia się prastary rodzic kłamstwa i usidla duszę człowieka odwieczną złudą: iż żąda mniej od swych sług i lepiej do czasu ich wynagradza. Olaf wiedział, że musi teraz wybrać, czy chce służyć w jednym, czy też w drugim hufcu”.  S. Undset. Olaf syn Auduna. Warszawa 1983 s. 254-255.

[3] „Oczywiście, zmuszać nas do uwierzenia w piekło Bóg nie myśli i nie będzie. A gdy znajdziesz się w tym stanie za lat kilka czy kilkadziesiąt za świadomością utraty Boga na zawsze, na wieczność? Za późno będzie wtedy na rachunek sumienia. Wtedy wychowawco, który wszczepiłeś materializm w serca młodzieży, który demoralizowałeś dzieci, lekarzu, który uwalniałeś kobiety z piekła macierzyństwa – wtedy ty wołać i narzekać będziesz, przeżywając piekło wiecznego odrzucenia. A sumienie, ten stróż Boży, mówić ci będzie: miałeś spowiedź, miałeś sakramenty, miałeś żal doskonały – jakże łatwo było się zbawić. A teraz – już za późno! Był czas napraw i rachunku, lata przeszły, zaczyna się nowe życie. A teraz widzisz straszliwy neon, złowieszczy dantejski napis: Lasciate ogni speranza! – Porzućcie wszelką nadzieję”. Głoście Ewangelię. Red. J. Bagrowicz. T. Lewandowski. Włocławek 1981 s. 93.

[4] S. Piątkowski. Założenia i realizacja nadzoru administracji rządowej nad życiem religijnym diecezji sandomierskiej w okresie międzypowstaniowym ( 1831-1863). „Studia Sandomierskie” 12 ( 2005) s. 6.

[5] F. Jop. Ś. p. Ks. Marian Bijasiewicz. KDS 30 ( 1937) s. 206.

[6] Piątkowski. Założenia i realizacja…s. 11. Pod koniec XIX wieku, w latach posługi pasterskiej bpa Sotkiewicza, zanikała w świątyniach diecezji sandomierskiej praktyka naprzemiennego śpiewu mężczyzn i kobiet. W. Wójcik. Bp Antoni Sotkiewicz ( 1826 – 1901). KDS 68 ( 1975) s. 182.

[7] „Podczas wojny wiele kościołów, bądź to całkowicie bądź częściowo zostało zburzonych, ogrodzenia kościelne prawie wszędzie zostały zniszczone, wielu kościołom zabrane zostały różne sprzęty jak dzwony, organy itp.”. Grelewski. Życie religijne diecezji sandomierskiej…s. 67.

[8] „Takie były straty materialne. Moralne były bez porównania większe. Parafianie moi opowiadali mi co się w parafii działo podczas pięciomiesięcznego mego pobytu w Miedzierzy. Co dzień między 7-ą a 9-ą godziną rano ksiądz katolicki, kapelan wojskowy, odprawiał Mszę Świętą dla wojskowych katolików i miejscowej ludności, poczem Najświętszy Sakrament przenosił do zakrystii i tam w szafce zamykał na klucz. O godzinie 9-tej rano schodzili się do kościoła Niemcy na modlitwę, na rozmaite narady wojenne, obchody uroczystości dworskich, fantową loterię, rozdawanie prezentów, przyczem im towarzyszyła gra na organach, wykrzykiwania na cześć Wilhelma, a także ustawiane były bufety. Prawie wszyscy parafianie moi pozostali bez szkaplerzy i różańców, ponieważ Niemcy naśmiewając się z bluźnierstwem, zdzierali takowe z nich i palili; z odmawianiem pacierzy musieli się ukrywać poza stodołami i oborami”. M. Pawłowski. Czermno podczas wojny w latach 1914-1918. KDS 15 ( 1922) s. 194.

[9] Do najłagodniejszych tego rodzaju ekscesów należy zaliczyć zachowania następującego rodzaju: „Kościół pozostawili w spokoju, tylko podochocony Węgier – doktór próbował grać polkę – węgierkę na organach, lecz przyznał, że za smutny i za ciężki to instrument na wesołe granie; przeniósł się do fortepianu organisty, tam znowu instrument rozstrojony i porozklejany! Rozpacz go ogarnęła, gorączkowo rozpytywał, czy w okolicy nie ma pianina, bo on by tam pojechał i zagrał, ach, jak zagrał!”. P. Soliga. Wojna w Tymienicy. KDS 8 ( 1915) s. 48.

[10] „Czy fakt, że Polska w XX wieku miała być starta z powierzchni ziemi przez dwie sąsiednie potęgi, może być postrzegany także w kategoriach duchowych? Oczywiście. Ofiarą stał się kraj, w którym silny był Kościół katolicki, kult maryjny i obyczajowość chrześcijańska. Agresorami były natomiast dwa kraje opanowane przez systemy gnostyckie, a więc antychrześcijańskie. Zarówno narodowy socjalizm, jak i komunizm reprezentowały bowiem typ gnozy politycznej […]. Każda gnoza ma w sobie tendencje totalitarne”. A. Posacki. G. Górny. Kuszenie dotyczy każdego. Radom 2012 s. 34.

[11] Orzechowska. Duchowieństwo diecezji sandomierskiej…s. 423-424.

[12] R. Nowakowski. W 150 rocznicę Powstania Styczniowego 1863-2013. KDS 106 ( 2013) s. 139.

[13] W diecezji sandomierskiej rozporządzenie to zinterpretowano następująco: „Z zarządzenia tego wynika, że na ogrodzonym cmentarzu kościelnym procesje urządzać wolno”. B.A. Komunikaty. KDS 33 ( 1940) s. 35.

[14] P. Tylec. Inwigilacja Kościoła Rzymsko – katolickiego w świetle meldunków operacyjnych Wydziału IV Komendy Wojewódzkiej MO w Tarnobrzegu z 1980 roku. „Studia Sandomierskie” 16 ( 2009) s. 74.

[15] Fedorowski. Inwigilacja aktywności duszpasterskiej…s. 43 i następne.

[16] „Pretekst dla władz państwowych stanowiła tym razem procesja Bożego Ciała. Ks. W. Krzysztofik otrzymał pozwolenie na jej odbycie ulicą Rynek. Zarzucano mu jednak, że zmienił trasę, wychodząc na drogę Kozienice – Warszawa. Problem tkwił w tym, że droga ta przebiegała właśnie ul. Rynek. To – według władz – spowodowało konieczność wstrzymania ruchu na tej drodze. Innymi ulicami procesja nie przechodziła”. A. Warso. Ks.  Prałat Wacław Krzysztofik. KDS 106 ( 2013) s. 844.

[17] B. Stanaszek. Władze państwowe wobec Wielkiej Nowenny i obchodów milenijnych w diecezji sandomierskiej. „Studia Sandomierskie” 3 ( 2004) s. 28.

[18] B. Stanaszek. Polityka władz państwowych wobec obchodów świąt kościelnych w diecezji sandomierskiej w czasach stalinowskich. „Studia Sandomierskie” 11 ( 2004) s. 62. 64-65.

[19] „Dalej widzimy w naszych kościołach coraz to więcej mszy świętych śpiewanych. Są zamierzenia, żeby wierni odpowiadali księdzu w czasie mszy po łacinie. Jest to pewna forma uaktywniania i zjawisko godne uwagi z naszej strony”, pisał w 1952 roku, w swym referacie kierownik urzędu do spraw wyznań w Kielcach. Za: Stanaszek. Polityka władz państwowych…s.70. Jak więc można łatwo dostrzec, w zachowywaniu zdrowej tradycji liturgicznej Kościoła i w roztropnie wprowadzanych innowacjach podyktowanych potrzebami czasu Kościół sandomierski poszukiwał środków umocnienia wiernych w trudnych czasach wojującego ateizmu.

[20] Ks. Apolinary Knothe ( 1844 – 1894) urodził się w wiosce Mnichów koło Kielc; uczył się w domu rodzinnym, oraz w szkołach staszowskich, sandomierskich i radomskich. Był absolwentem Seminarium Duchownego w Sandomierzu ( święcenia kapłańskie otrzymał w 1867 roku) i Akademii Duchownej w Warszawie. W latach kapłaństwa spełniał m. in. funkcję wikariusza katedralnego, kapelana Sióstr Benedyktynek, kapelana więziennego i profesora Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Był również administratorem parafii w Niekrasowie oraz proboszczem w Połańcu i Łagowie. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Niekrasowie. Ks. Knothe publikował artykuły w prasie katolickiej ( „Przegląd katolicki”) i pisał utwory poetyckie opiewające m. in. piękno sandomierskiego grodu; jest także autorem, jak już o tym wspomniano, tekstów Godzinek o tajemnicach życia Najświętszej Maryi Panny oraz, zachowanych w rękopisach, opisu historycznego kościołów dekanatu sandomierskiego i kazań. B. Stanaszek. R. Nowakowski. Słownik biograficzny księży diecezji sandomierskiej. XIX – XX wiek. Sandomierz 2015 s. 96-97.