Jak rozumieć, że żal za grzechy to ból duszy?

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o żalu za grzechy, że jest to ból duszy z powodu obrazy dobrego Pana Boga i znienawidzenie tego zła, którego człowiek się dopuścił (zob. KKK 141). Czym jest więc ten ból duszy, jak mamy to rozumieć? Zauważmy, że mowa tu jest o bólu duszy, a nie o tym, że komuś jest przykro i smutno. Odpowiednie emocje nie zawsze, a zwłaszcza nie od razu towarzyszą naszemu nawróceniu, ale najważniejsze jest to, że sam ten żal, o którym jest mowa w Katechizmie, nie jest przede wszystkim emocją. Jest on nie tyle poczuciem żalu, co uświadomieniem sobie, że człowiek zrobił coś, co wobec dobroci Pana Boga jest złem, jest jej zaprzeczeniem, zaciemnieniem.

Wiele osób, przystępujących do spowiedzi, oskarża się o to, że nie są w stanie również emocjonalnie żałować swoich grzechów. Warto zaznaczyć tutaj, że w żalu za grzechy najważniejsze nie są emocje. Na pierwszym miejscu powinno być uświadomienie sobie zła i jego skutków.

Jak już sobie uświadomię, że to co zrobiłem, naprawdę jest złem i grzechem, jak zobaczę mój czyn w świetle Bożej dobroci i Bożej miłości, to w którymś momencie stosowne uczucia mnie z pewnością dopadną, nawet jeśli nie od razu, jeżeli dopiero po jakimś czasie, to tak właśnie się stanie. Być może pewne złe rzeczy były związane z silną przyjemnością, zabawą czy inną radością – i zazwyczaj właśnie dlatego nie jesteśmy w stanie ich emocjonalnie żałować. Ale gdy będziemy się starali być jak najbliżej Pana Boga, to nawet samo wspomnienie tego zła, jakie zostało przez nas popełnione, w pewnym momencie nami wstrząśnie, również naszymi emocjami i one się do tego żalu przyłączą. I to jest istotą żalu jako bólu duszy.