KATECHEZA 369: GRZECHY CUDZE – POMAGAĆ DO GRZECHU

Na początku cyklu katechez o grzechach cudzych powiedzieliśmy, że w wielu sytuacjach grzech nie mógłby zaistnieć, gdyby nie rozkaz, zachęta innych, zła rada, ich pochwała zamiaru lub pomoc, a potem milczenie, brak kary czy nawet uniewinnianie zła. Trzeba jasno powiedzieć, że kto w jakikolwiek sposób pomaga innym do grzechu, staje się winny popełnionego czynu.

Rzecz oczywista, jeżeli pomagamy komuś do dobrego, mamy zasługę, jeżeli zaś pomagamy do złego sprawiamy, że nasz bliźni grzeszy i my grzeszymy razem z nim. Wreszcie każdy, kto zamiast jasno i po chrześcijańsku nazwać zło – złem, broni i usprawiedliwia grzechy bliźniego staje się współwinny. Pomagać do grzechu możemy w różny sposób; bezpośrednio bądź pośrednio. Np uczeń w szkole okrada kurtki kolegów w szatni a inny robi to razem z nim pomagając mu przeszukiwać kieszenie. Wtedy mamy do czynienia z bezpośrednią pomocą. Może zdarzyć się także, że uczeń pomagający stoi na czatach i pilnuje, gdy ten okrada kurtki. To też forma pomocy, ale już nie bezpośredniej. Inny przykład uczeń może zapewniać na czas kradzieży swojemu koledze złodziejowi alibi i to też jest pośrednia forma pomocy w grzechu.

Dokoła nas postawił Pan Bóg ludzi. Są to nasi bliźni, za których zbawienie my jesteśmy odpowiedzialni, a oni za nasze. Nikt się nie może od tej zależności wymówić. Każde nasze słowo, każdy nasz czyn ma większy wpływ na naszych bliźnich, niż się spodziewamy. Dlatego chciejmy być uważni. Postępujmy tak, byśmy nigdy nie mieli na sumieniu udziału w grzechach innych ludzi. Wystarczy już zła, które osobiście na co dzień popełniamy. Niech Pan Bóg nas zachowa, byśmy w dniu sądu musieli odpowiadać za zgorszenie innych.