KATECHEZA 374: GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA – ZATRZYMYWANIE ZAPŁATY ROBOTNIKOM

Jednym z grzechów wołających o pomstę do nieba jest zatrzymywanie słusznej zapłaty należnej robotnikom. Już starotestamentalna Księga Powtórzonego Prawa dobitnie uczyła: „Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego (…). Tegoż dnia oddasz mu zapłatę, nie pozwolisz zajść nad nią słońcu (…), by nie wzywał Pana przeciw tobie” (Pwt 24, 14-15). O tym grzechu możemy przeczytać także w Nowym Testamencie w Liście św. Jakuba Apostoła: „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów” (Jk 5,4). Niesprawiedliwe, niegodne traktowanie pracownika, to sytuacja, która porusza „niebo” a Bóg reaguje na tę krzywdę. Pismo Święte przestrzega przed wszelką nieuczciwością względem pracowników. Skarga uciskanego pracownika również woła do Boga o ukaranie nieuczciwości. Bóg jest szczególnie wrażliwy na ludzką biedę, spowodowaną przez innego człowieka. Stąd zatrudniający robotników muszą pamiętać nie tylko, by dać godziwą zapłatę swoim pracownikom, ale także mają ją dać w terminie. Nie mogą odwlekać uzgodnionego wcześniej wspólnie terminu wynagrodzenia.

Sprawiedliwa zapłata jest podstawowym sposobem realizowania zasady sprawiedliwości społecznej. Kościół stale reaguje na krzywdę pracownika zwracając uwagę na jego godność. Stąd też nazywa grzechem wołającym o pomstę do nieba nie tylko przedmiotowe traktowanie pracowników, zaniżanie i niewypłacanie pensji, ale też korupcję, łapownictwo, pranie brudnych pieniędzy, niesprawiedliwe, zaniżone wynagrodzenie, niewypłacanie w terminie, płacenie alkoholem, nierządem, ociąganie się z zapłatą za wykonywaną pracę czy nawet mobing w pracy.

Niesprawiedliwość społeczna woła o pomstę do nieba, ale ja też do tego przykładam rękę, jeżeli pracuję nieuczciwie, ale też, jeżeli samą pracę traktuję jedynie jako źródło zysku bez dostrzegania piękna świata i człowieka, jego i własnej godności oraz bez podjęcia odpowiedzialności za powierzone mi zadanie. Wrażliwość na drugiego człowieka tkwi w ludzkiej naturze. Technicyzacja życia i konsumpcjonizm może mnie zaślepić, dlatego też warto, bym uciekał się do Stwórcy, by pomógł mi chronić tę naturalną wrażliwość. Ona pozwala mi dostrzegać piękno w świecie, aktywnie wpływać na ten świat i życie, ubogacając siebie i innych oraz konstruktywnie reagować na przejawy społecznej niesprawiedliwości.

Dzisiaj nie brakuje cwaniaków, którym przedsiębiorczość myli się ze swego rodzaju gangsterką. Gdzieś się nauczyli, że pierwsze większe pieniądze trzeba ukraść, a potem należy być bezwzględnym. Przy czym dbają o pozory. Popiszą się jakąś odpowiednio nagłośnioną działalnością charytatywną, dadzą nawet na Kościół, chcą uchodzić za szacownych obywateli, którzy tworzą miejsca pracy, budują w ojczyźnie dobrobyt. A w gruncie rzeczy raz po raz dopuszczają się krzyczących niesprawiedliwości, w tym zatrzymania należnej zapłaty. Dlatego Kościół musi bardzo jednoznacznie przypominać, że ten grzech jest szczególnie ciężki i domaga się Bożej pomsty.