Niedziela Chrztu Pańskiego B

  1. „Jezus rodzi się jako odrzucony przez niektórych i przy obojętności większości”[1]. Jakże straszne zdanie! Zazwyczaj oczekiwaniu na narodzenie dziecka towarzyszy wzmożona, miłosna i czuła, troska o matkę i mające się narodzić dziecko oraz rosnąca ekscytacja emocjonalna. Po narodzeniu dziecko spotyka się z obfitym wylewem ciepłych uczuć ze strony otaczającego go środowiska. Dzieciątko narodzone w Betlejem zostało obdarzone czułością głównie przez Jego Niepokalaną Matkę Maryję, przybranego ojca świętego Józefa oraz przez pasterzy, których uważano w Izraelu za pospolitych kryminalistów; pobożna tradycja dodaje do grona otaczających czułością Boskie Dzieciątko zwierzęta, ogrzewające stajenkę i Nowonarodzonego swymi oddechami. Zdanie papieża jest prawdziwe nie tylko w odniesieniu do historycznego faktu narodzin Zbawiciela. Również współcześnie, skoncentrowanie się na tzw. atmosferze świąt, na zakupach, przygotowaniach, prezentach, przy jednoczesnym niemal zupełnym zaniku czasu Adwentu w tzw. pop – kulturze, która w wymiarze reklamy i handlu rozpoczyna świętowanie Gwiazdki i mikołajków z reniferami[2] bezpośrednio po uroczystości Wszystkich Świętych, może pozostawić Dzieciątko Boże w praktycznej obojętności i nieczułości serca[3]. Ile osób uznaje za ważniejsze trwanie w łasce uświęcającej, niż zakup świątecznych prezentów, wigilijnego karpika czy bombek na choinkę? Istnieje rzeczywiście tragiczna możliwość chybienia istoty zarówno świąt Narodzenia Pańskiego, jak i całego powołania chrześcijańskiego; istotę tę stanowi przyjęcie Chrystusa, tj. Jego Osoby i nauki do swojego życia, więź osobowa ze Zbawicielem spełniana we wspólnocie Kościoła. Można jednakże dojść do tak głęboko grzesznego stanu, że rozkoszując się smakiem wigilijnych i świątecznych potraw pozostaje się jednocześnie poza Chrystusem, odrzuca się Chrystusa. Można łamać się opłatkiem i jednocześnie odrzucać Chrystusa; można wzruszać się śpiewem i treścią kolęd oraz losem Dzieciątka, a jednocześnie odrzucać Chrystusa; można rozpływać się emocjonalnie w specyficznej atmosferze świąt… i jednocześnie odrzucać Chrystusa. Taką wewnętrzną postawę niestety może również człowiek przenieść na swoje odniesienie do Chrystusa przychodzącego w Bożym Słowie w czasie liturgii i do Niego samego obecnego w Eucharystii. Przeciwieństwem tego rodzaju nastawienia i postawą oczekiwaną od każdego człowieka szczerze wierzącego jest wrażliwość duszy i serca na obecność oraz słowa Pana. Wzór takiego nastawienia serca odnajdujemy w młodym Samuelu, który żadnemu słowu Bożemu nie pozwolił upaść na ziemię ( 1 Sm 3, 19). Swoją postawą sumiennego przyjmowania Słowa Bożego zapowiada on Tę, która wyraziła zgodę na kształtowanie swego życia według Słowa Bożego ( Łk 1, 38) oraz zachowywała modlitewnie i medytacyjnie rozważała ( czasami używa się w tym miejscu wyrażenia – skarbiła sobie) wszystkie Boże sprawy w swym sercu ( Łk 2, 19).
  2. Dzisiejsza Ewangelia stanowi swoiste otwarcie kurtyny na dramat Chrystusa, który w liturgii przechodzi przez życie każdego z nas i zaprasza do poważnego włączenia się w dokonywane przez Niego dzieło zbawienia. Bóg popiera swym autorytetem, uznaje za własne wszystkie słowa i czyny Chrystusa. W każdym z nas powinno istnieć takie wewnętrzne nastawienie odnoście słów Pisma Świętego, które uświadamia nam ich wyjątkowość, specyficzność; są to słowa o innym znaczeniu niż te, w jakie zazwyczaj jesteśmy zanurzeni w naszej codzienności. Są to słowa wiecznej prawdy, więc należy ich słuchać i przyjmować inaczej niż słowa ludzkie, tj. głębiej, bezdyskusyjnie i bezkompromisowo. Tutaj naucza nie tyle jakiś mędrzec ludzki, ale sama Mądrość Boża. Kościół przypomina nam o obowiązku innego rodzaju słuchania tych słów, umieszczając często na ambonie – pulpicie wyrażenie: SŁOWO BOŻE.
  3. W sprawach muzyczno – liturgicznych bp Jan Kanty Lorek pozostawił w diecezji sandomierskiej wspaniałe dziedzictwo[4]. W 1936 roku bp Lorek zainicjował dekanalne zjazdy organistów w celu podniesienia poziomu śpiewu i muzyki kościelnej[5]. Również na poziomie dekanatu, lub kilku połączonych dekanatów, polecał organizować rekolekcje dla organistów[6] oraz wakacyjne kursy uzupełniające wiedzę i umiejętności organistów. Od 1952 roku trzydniowe rekolekcje dla organistów organizowane w każdym dekanacie, stały się, w odpowiedzi na prośbę organistów i z polecenia bpa Lorka, coroczną praktyką duszpastersko – ascetyczną[7]. Ważną decyzją, podjętą przez bpa Lorka w 1942 roku, było wydanie zarządzenia w sprawie ujednolicenia melodycznego śpiewów kościelnych. Kryterium poprawnej melodii śpiewu miała stanowić odtąd jej wersja zamieszczona w nowowydanych: kancjonale i rytuale rzymskim. Melodie te, różniące się dość znacznie melodii wcześniej zawartych w kancjonałach Siedleckiego i Surzyńskiego właściwie nie były nowe, gdyż obowiązują od wielu lat, a co najważniejsze, są ustalone w całym świecie i podane w księgach liturgicznych[8]. W 1947 roku bp Lorek wydał dwa ważne dokumenty dotyczące muzyki kościelnej w diecezji sandomierskiej. Pierwszym z nich był nowy – odnowiony Regulamin dla spraw organistowskich diecezji sandomierskiej, w którym m.in. zobowiązano organistów do utworzenia w każdej parafii chóru kościelnego oraz do uczenia dzieci poprawnego śpiewu gregoriańskiego oraz polskich pieśni religijnych według Śpiewnika Siedleckiego[9]. Ten mocno akcent położony na włączanie do liturgii w pierwszym rzędzie chorału gregoriańskiego i tradycyjnych polskich pieśni kościelnych stanowi poniekąd znak rozpoznawczy nauczania bp Lorka w odniesieniu do muzyki kościelnej. Tego rodzaju nastawienie dochodzi w pełni do głosu w drugim, ze wzmiankowanych powyżej, muzycznym dokumencie Pasterza Lorka – Zarządzeniu w sprawie śpiewu kościelnego. Naprzód biskup wymienia w nim skrótowo nadużycia jakie wkradły się do śpiewu kościelnego w czasie niedawno zakończonej wojny; upadek chórów parafialnych, zanik praktyki poprawnego śpiewania przez lud naszych pięknych starych pieśni treścią i melodią dostosowane do obchodzonej uroczystości lub okresu liturgicznego.  pojawienie się elementów muzyki świeckiej w obrzędach liturgicznych, i in. Następnie bp Lorek proponuje sposoby uzdrowienia tej anormalnej sytuacji: nakazuje proboszczom przeprowadzanie systematycznych rozmów z organistami połączonych z egzekwowaniem wymagań stawianym organistom przez prawo Kościoła, zachęca samych księży do uczenia śpiewu pieśni ludu a szczególnie dzieci, poleca założenie w każdej parafii chóru oraz nauczenie ludu śpiewu przynajmniej jednej Mszy gregoriańskiej, zakazuje śpiewu w liturgii kompozycji świeckich, oraz stwierdza, że byłoby bardzo pożądanym tworzyć chóry z dzieci, choćby dwugłosowe[10]. W 1957 roku bp Lorek podjął zdecydowaną interwencję nakazującą przestrzeganie prawa kościelnego odnoście doboru repertuaru śpiewów stosowanych w czasie udzielania sakramentu małżeństwa[11].  Biskup Lorek zabierał w sposób oficjalny głos w nawet tak szczegółowych sprawach muzycznych jak czas ćwiczenia nowych pieśni kościelnych. Polecał w związku z tym ćwiczyć z ludem mniej znane pieśni maryjne po nabożeństwie różańcowym i majowym[12], a inne pieśni w niedzielę po sumie, lub po nabożeństwach popołudniowych albo wieczornych[13]. Pasterz ten polecił również organistom nauczanie pieśni kościelnych i to zarówno w kościele przed lub po nabożeństwach, jak i w ramach katechezy, widząc w tym potężny środek ewangelizacyjny[14]. Szczegółowe rozporządzenia pozostawił bp Jan również w odniesieniu do obrzędu posypania głów popiołem w Środę Popielcową[15].Obok wielu innych inicjatyw duszpasterskich, bp Lorek szczególnie mocno podkreślał znaczenie nabożeństwa majowego[16]; w 1951 roku zobowiązał wszystkich księży diecezji do udziału w śpiewie nabożeństw majowych pod krzyżami i figurami przydrożnymi w tych miejscowościach, gdzie nie było świątyń. Dalsze lata przyniosły kolejne działania zmierzające do podniesienia poziomu muzycznego tego nabożeństwa: udział chórów i zespołów instrumentalnych, zróżnicowanie godzin odprawiania nabożeństwa w celu umożliwienia uczestnictwa jak największej ilości wiernych, apele o udział w nabożeństwie całymi rodzinami, i inne[17]. Kolejnym nabożeństwem podkreślanym zarówno przez bpa Lorka jak i innych Pasterzy sandomierskiego Kościoła było nabożeństwo Gorzkich Żalów. W listach pasterskich biskupi sandomierski często przypominali wiernych o zbawiennej wartości tego nabożeństwa włączając je często w całą sekwencji pokutnych praktyk[18]. Ks. bp Lorek, zatroskany szczerze o podniesienie poziomu śpiewu liturgicznego w diecezji sandomierskiej, dostrzegał jednocześnie braki w tym wymiarze życia kościelnego. W 1954 roku, z okazji pięćdziesiątej rocznicy wydania Motu Proprio Piusa X w sprawie śpiewu kościelnego, sandomierski Pasterz musiał z bólem zauważyć: Czyniąc przegląd dokonanych w tym czasie prac, przyznać musimy, że niewiele zrobiono na tym polu, tak że pod względem używania śpiewu gregoriańskiego stoimy niemal na tym samym miejscu. Ale i śpiew ludowy obraca się w zasięgu kilku zaledwie pieśni kościelnych[19]. Taka szczera i jednoznaczna ocena stanu muzyki w diecezji wydaje piękne świadectwo Autorowi; widział On bowiem problem, nie zamykał na tenże problem oczu, czy też nie próbował podkolorowywać rzeczywistego stanu, ale, określiwszy sytuację prawdziwie, podał propozycje jej naprawy, odwołując się również do encykliki Mediator Dei. Ponowił więc bp Lorek zalecenie gorliwszego pielęgnowania chorału gregoriańskiego w Seminarium i innych instytutach religijnych oraz zachętę do przywrócenia, przynajmniej przy głównych kościołach diecezji, kolegium śpiewaków ( schola), które pomagałyby wiernym włączać się czynnie w śpiew części chorałowych Mszy Świętej[20]. Jednocześnie bp Lorek ponowił polecenie zachowywania i rozwijania śpiewu ludowego wiernych, tj. pieśni kościelnych. Bp Lorek zachęcał gorąco wspólnotę diecezji sandomierskiej do aktywnego uczestnictwa w pracach przygotowawczych i w samych obradach Soboru Watykańskiego II. Czynił to zwłaszcza poprzez uwrażliwianie wiernych diecezji na doniosłość rzeczywistości soborowej oraz przez podkreślanie obowiązku duchowego uczestnictwa w pracach Soboru. To uczestnictwo miało się wyrażać zwłaszcza w modlitwie, w duchu pokuty i nawrócenia podejmowanych w intencji owocnych dzieł soborowych. Bp Lorek nakazał więc podjecie w diecezji, na czas trwania Soboru, specjalnych modlitw, skierowanych głównie do Ducha Świętego, Chrystusa Obecnego w Najświętszym Sakramencie oraz wzywających wstawiennictwa św. Józefa[21]. Duchowieństwo swojej diecezji bp Lorek wezwał, odpowiadając na apel papieża bł. Jana XXIII skierowany do kapłanów na całym świecie, do odmawiania brewiarza w intencji Soboru[22]. Bardzo szybko po opublikowaniu Konstytucji o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II ( 4 XII 1963) bp Lorek skierował do duchowieństwa diecezji sandomierskiej specjalną odezwę na temat wprowadzenia w życie postanowień zawartych w tym dokumencie. Sugerował jednocześnie, by w nauczaniu soborowym dostrzegać zachętę do odnowy i pogłębienia również pobożności osobistej[23]. Można więc widzieć w bp. Lorku również pioniera reformy liturgicznej przeprowadzanej w diecezji sandomierskiej według wskazań Soboru Watykańskiego Drugiego.

ACH WITAJŻE, POŻĄDANA

harm. ks. Jerzy Bisztyga
Zastosowanie struktur bitonalnych podkreśla muzycznie Boską i ludzką naturę Jezusa Chrystusa

2. Nie dość, że to Boskie dziecię żeś na świecie z nami?
Ale jeszcze zimno cierpisz między bydlętami:
Malusieńki Jezu w żłobie,
Co za wielka miłość w Tobie!
Czyliż nie są wielkie dziwy,
W ludzkiem ciele Bóg prawdziwy
Przyszedł na zbawienie człowieka.

3. O miłości niepojęta jakżeś wielka była!
Iżeś się tu z niebieskiego tronu sprowadziła,
A to do pustej szopiny,
O niesłychane nowiny!
Ach pokorny Baraneczku,
Twój odpoczynek w żłobeczku,
Z dalekiej podróży niebieskiej.

4. Panna czysta gdy powiła, całuje członeczki,
Nakarmiwszy go piersiami, przywiera powieczki;
Józef Go siankiem okrywa,
Maryja kołysąc śpiewa:
Lulaj o moje kochanie,
Synu mój, Stwórco i Panie,
Lulajcie pieszczoty serdeczne.

5. Dla czegóż tak ostre życie Zbawiciel zaczyna?
Złości nasze zawiniły, cóż winna Dziecina?

Uważ przeto każdy wierny,
Jak wielce Bóg miłosierny!
Odżałował Syna swego,
By krew przelał dla grzesznego
Człowieka, by wiecznie nie zginął.

6. Niech Ci Jezu będą dzięki za Twe narodzenie,
Bo przez nie zacząłeś nasze sprawować zbawienie:
Miłość która to sprawiła,
Iż Cię do nas sprowadziła,
Niech swą iskrą nas zapali,
Abyśmy Cię miłowali,
Teraz i bez końca w wieczności.

[1] „Także dzisiaj może być taka sama obojętność, gdy Boże Narodzenie staje się świętem, w którym protagonistami jesteśmy my zamiast Niego; kiedy światła komercji usuwają w cień światło Boga; kiedy gonimy za prezentami, a pozostajemy niewrażliwi na osoby usunięte na margines. Boże Narodzenie stało się u nas zakładnikiem tej światowości; trzeba je uwolnić!” Papież Franciszek. Prawdziwy duch Bożego Narodzenia. „L’Osservatore Romano”  1 ( 2017) s. 8.

[2] Powyższy przykład precyzyjnie przedstawia proces destrukcji, jakiemu zostaje poddana przez pop – kulturę treść wiary katolickiej. Proces ten zazwyczaj polega na wyodrębnieniu jakiegoś elementu wiary, w tym przypadku postaci św. Mikołaja – świętego biskupa, karykaturalno – bluźnierczym spłyceniu jej zawartości treściowej, eksploatowaniu finansowym tak zdeformowanej postaci świętego i pozbawionym wszelkim skrupułów porzuceniu tegoż wytworu fantazji rynkowej, przy zakończeniu przynoszenia przezeń profitów materialnych.

[3] W swoim przesłaniu na Adwent 2017 roku Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz zachęcał do tego, by zachować, a często być może nawet przywrócić, chrześcijańskie znaczenie przeżywania czasu: „Wszyscy potrzebujemy określenia się na nowo jako ludzie wierzący, jako chrześcijanie, gdyż czasami zapominamy kim jesteśmy. Umyka nam sens tego, co robimy”.

[4] .„Opieka nad śpiewem i muzyką kościelną, dobrze postawiona jeszcze za czasów Księdza Biskupa Ryxa i jego następców, znajduje w księdzu Biskupie Lorku gorącego protektora”. F. Jop. Jan Kanty Lorek. Biskup sandomierski ( 1886 – 1967). KDS 69 ( 1976)  s. 259.

[5] Zebrania te, przybierające charakter szkoleniowy były prowadzone przez ks. Henryka Błasikiewicza. Bp J. Lorek. W sprawie dekanalnych zjazdów organistów. KDS 29 ( 1936) s. 260.

[6] Bp J. Lorek. Rekolekcje dla organistów. KDS 41 ( 1948) s. 103.

[7] J. Lorek. Rekolekcje dla organistów. KDS 45 ( 1952) s. 8-9.

[8] „Dla uniknięcia niepożądanej rozbieżności w śpiewie, niezrozumiałej dla wiernych i szczególnie rażącej podczas pogrzebów, oraz celem dostosowania naszych śpiewów kościelnych do obowiązujących melodyj, zarządzam, ażeby Wielebne Duchowieństwo trzymało się w śpiewie liturgicznym wyłącznie melodyj, podanych w Liber usualis, lub rytuale, czy w kancjonałach nowych wydań. Nie nasunie to większych trudności, zważywszy, że młodzi księża od przeszło 20 lat tych tylko melodyj uczą się w seminarium, starsi zaś kapłani śpiewy te przyswoić sobie mogą w ciągu krótkiego czasu, zwłaszcza, że starych kancjonałów już prawie nigdzie niema. Również i p.p. organiści obowiązani są do ścisłego przestrzegania niniejszego zarządzenia. Jest rzeczą bardzo ważną starać się o to, ażeby śpiewy nasze były zawsze dobrze wykonywane i przyczyniały się swym pięknem do pomnożenia chwały Bożej, oraz by dobrym wykonaniem przez śpiewających pociągały wiernych do Boga”. Bp J. Lorek. Zarządzenie w sprawie melodii śpiewów liturgicznych. KDS 35 ( 1942) s. 23-24.

[9] Bp J. Lorek. Regulamin dla spraw organistowskich diecezji sandomierskiej. KDS 36-40  ( 1943-1947) s. 172.

[10] Zalecenia powyższe zostały uzupełnione przez bpa Lorka zapewnieniem, że podczas wizytacji pasterskich będzie dokładnie sprawdzał stopień wprowadzania w praktykę liturgiczną rzeczonych rozporządzeń. J. Lorek. Zarządzenie w sprawie śpiewu kościelnego. KDS 36-40  ( 1943-1947) s. 178-180. W rozporządzeniach prawnych dotyczących wizytacji kanonicznej w parafii rzeczywiście podkreślano obowiązek przedstawienia się biskupowi służby kościelnej, tj. zakrystianina i organisty „w zakrystii pierwszego dnia wizytacji”. J. Lorek.                W sprawie wizytacji pasterskiej. KDS 45 ( 1952) s. 104.

[11] „Zakradł się niekościelny zwyczaj wygrywania na organach rozmaitych świeckich arii i marszów przy ślubach kościelnych. Stanowczo tego zabraniam, zwłaszcza, że pp. Organiści robią sobie z tego dodatkowe źródło dochodu. Wielebni Księża dopilnują tego, by z okazji ślubów gra na organach była dostosowana do miejsca, jakim jest kościół, oraz by śpiewy również były religijne, zachęcające do modlitwy”. Bp J. Lorek. Muzyka przy ślubach. KDS 50 ( 1957) s. 15. Biskup Lorek przytoczył nawet przykładowe tytuły pieśni, które należałoby włączać do liturgii sakramentu małżeństwa: Kto się w opiekę odda Panu swemu, Pod Twą obronę, Ojcze na niebie, Boże mocny, Boże cudów, O Ty, Przedwieczny, który lat tysiące, Serdeczna Matko, Idźmy, tulmy się jak dziatki…„itp. ze śpiewnika Ks. Siedleckiego”. Tamże s. 15-16. W ramach kolejnych refleksji homiletycznych uobecnimy więc zapis nutowy wspomnianych przez bpa Lorka śpiewów kościelnych.

[12] „Organiści najczęściej ograniczają się do kilku pieśni, zaprzepaszczając bogaty skarbiec odziedziczony po naszych głęboko wierzących przodkach. Trzeba zatem dopilnować, by nie tylko zmieniali organiści codziennie pieśni, ale razem z nimi powinni nauczyć wiernych przepięknych naszych pieśni do Matki Boskiej”.  J. Lorek. Ćwiczenie pieśni kościelnych. KDS 46 ( 1953) s. 41.

[13] J. Lorek. W sprawie pieśni kościelnych. KDS 44 ( 1951) s. 256.

[14] „Doświadczenie wykazało, że co pewien czas połączyć kilka grup dzieci na wspólną lekcję śpiewu kościelnego, pod kierownictwem miejscowego organisty. Kiedy nową pieśń będzie się ćwiczyło w kościele, – dzieci, które ją już znają z lekcji śpiewu, – przyczynią się do tego, że reszta parafian szybko i łatwo ją sobie przyswoi”. J. Lorek. W sprawie pieśni kościelnych. KDS 44 ( 1951) s. 256.

[15] „Wskazanym jest urządzenie posypywania popiołem dla młodzieży szkolnej w godzinach popołudniowych,            w krótkim, 10 min. kazaniu wyjaśni kapłan przedtem sens tego nabożeństwa. Ustawiona czwórkami młodzież przy śpiewie pieśni Wisi na krzyżu, zbliża się do balustrady, potem wraca na swoje miejsce, nie opuszczając kościoła. Po skończonej ceremonii przypomni kapłan przykazanie kościelne o poście, wyjaśni na czym polega dyspensa ( ułatwienie) i zachęci do dobrowolnych uczynków pokutnych”. J. Lorek. Popielec. KDS 45 ( 1952) s. 7-8.

[16] W 1949 roku, z inicjatywy bpa Lorka została powołana w sandomierskim Seminarium Duchownym Sodalicja Mariańska pod wezwaniem Niepokalanego Serca Maryi i św. Andrzeja Boboli. Jej celem była formacja przyszłych animatorów pobożności maryjnej. W dniu św. Andrzeja Boboli w 1949 roku przyjęto uroczyście do Sodalicji 51 kandydatów, po czym odbyła się w sali teologicznej uroczysta akademia. W ramach akademii znalazło się również wykonywanie następujących utworów muzycznych: fragmentu Kantaty o Matce Bożej Sierosławskiego, Preludium deszczowego Chopina w wykonaniu alumna Jana Kuczkiewicza, pieśni Usłysz nas w opracowaniu ks. W. Świerczka i Pod sztandarem Nowowiejskiego oraz hymnu Sodalicji. Alumn Nowakowski. Przyrzeczenie sodalicyjne. KDS 42 ( 1949) s. 122-123.

[17] B. Stanaszek. Polityka władz państwowych wobec obchodów świąt kościelnych w diecezji sandomierskiej w czasach stalinowskich. „Studia Sandomierskie” 11 ( 2004) s.71-72.

[18]„Rokrocznie wzywa nas Kościół święty na początku Wielkiego Postu do poważnego zastanowienia się nad celem naszego życia, nad uświęceniem i zbawieniem swojej duszy. Każe nam przystanąć pod krzyżem, na którym dokonało się nasze odkupienie i zapytać cierpiącego Zbawiciela: dlaczego ta Jego Męka i kto tu zawinił? By nam jeszcze lepiej uświadomić niepojętą miłość za strony Boga, a ogrom złości ze strony grzesznika, zaprasza Kościół wiernych do uczestniczenia w modlitewnym śpiewie Gorzkich Żali i do rozważania bolesnej Męki Zbawiciela w czasie odprawianej Drogi krzyżowej. W kazaniach pasyjnych przesuwa się przed naszymi oczyma cały szereg charakterów tych osób, które blisko stały tego jedynego w świecie wydarzenia, jakim była niewinna ofiara krzyżowa dokonana przez Jezusa Chrystusa, Boga – Człowieka. Jeżeli jeszcze dodamy do tego wezwanie Kościoła do zachowania postu i umartwienia pokutnego, zrozumiemy, że tu chodzi o coś bardzo ważnego, bo o poruszenie, skontrolowanie i naprawienie sumień ludzkich”. J. Lorek. List pasterski J. E. Ks. Biskupa Ordynariusza Diecezji Sandomierskiej do wiernych. O sumieniu. KDS 46 ( 1953) s. 33-34.

[19] J. Lorek. Pięćdziesiąta rocznica wydania Motu Proprio w sprawie śpiewu kościelnego. KDS 47 ( 1954) s. 3.

[20] Z pieśni kościelnych nakazano nauczyć wiernych następujących pieśni mszalnych: Boże lud Twój czcią przejęty, Co nam nakazuje nasza wiara oraz Na stopniach Twego. Polecono także nauczanie, nieokreślonych już konkretnymi tytułami, pieśni okolicznościowych i przygodnych. „Zadaniem WW. Księży będzie sumienne dopilnowanie pp. organistów, by nie zbywali swoich obowiązków i nie ograniczali się tylko do grania w czasie nabożeństw. Kapłan dbający o chwałę Bożą nie zlekceważy niniejszego zarządzenia”. J. Lorek. Pięćdziesiąta rocznica wydania Motu Proprio w sprawie śpiewu kościelnego. KDS 47 ( 1954) s. 4. . Bp Lorek określił jako minimum dla śpiewu gregoriańskiego w diecezji sandomierskiej: odpowiedzi wiernych w czasie Mszy Świętej śpiewanej, śpiewy – Asperges me, Vidi aquam, Te Deum miał wykonywać nie sam organista, ale cały zespół śpiewaczy. Gdzie występował brak warunków dla spełnienia tego zalecenia pozwolono na zastąpienie gregoriańskiego Te Deum polską wersją – Ciebie Boga chwalimy – według tekstu zatwierdzonego ze Śpiewnika kościelnego ks. Jana Siedleckiego. Tamże s. 4.

[21] J. Lorek. Odezwa Pasterska w sprawie modłów w intencji Soboru Powszechnego Watykańskiego drugiego. KDS 55 ( 1962) s. 48-49.

[22] J. Lorek. Odezwa Pasterska w sprawie odmawiania brewiarza w intencji Soboru Watykańskiego II. KDS 55 ( 1962) s. 77-79. Również na zakończenie Soboru Watykańskiego II bp Lorek zarządził przeprowadzenie w diecezji specjalnego nabożeństwa. „Bezpośrednio po Mszy św. polecam wystawić Najśw. Sakrament w monstrancji, ponowić Akt oddania Diecezji Matce Najśw. ( z 8 IX), urządzić, gdzie warunki na to pozwalają, procesję Eucharystyczną, odśpiewać Te Deun laudamus, a podczas Salvum fac udzielić błogosławieństwa Najśw. Sakramentem. W czasie Te Deum należy bić w dzwony”. J. Lorek. W sprawie nabożeństw na zakończenie Soboru Watykańskiego II. KDS 58 ( 1965) s. 269.

[23] „Episkopat Polski zaleca kapłanom, aby jeszcze pobożniej niż dotąd, z większym skupieniem i głębszym zrozumieniem tekstów liturgicznych odmawiali skrócony brewiarz, oraz aby zmniejszenie godzin kanonicznych rekompensowali ćwiczeniami pobożności prywatnej, zwłaszcza czytaniem Pisma Świętego. Ze swej strony najusilniej Was, Czcigodni Bracia Kapłani, zachęcam do codziennego nawiedzenia Najświętszego Sakramentu i odmawiania cząstki Różańca św., jak to zresztą polecają Kodeks Prawa Kan. i nasz Synod Diecezjalny. Niechaj soborowe postanowienia liturgiczne wprowadzają nas w prąd nadprzyrodzony życia Kościoła św. i ułatwią pełniejsze korzystanie ze zdrojów światła, pokoju i mocy Zbawiciela świata”. J. Lorek. Odezwa do Duchowieństwa Diecezji Sandomierskiej w sprawie wprowadzenia w życie Soborowej Konstytucji o Liturgii Świętej. KDS 57 ( 1964) s. 137-138.