„Jesteśmy wspólnotą katolickich wolontariuszy, którzy za fundament życia obrali ewangeliczne braterstwo. Naszym pragnieniem jest świadczyć, że możliwe jest życie Ewangelią w formie społecznej, oddając się całkowicie innym, realizując w ten sposób zasady sprawiedliwości i braterstwa, które wybraliśmy do naśladowania” – tymi słowami opisują siebie członkowie wspólnoty Nomadelfia, założonej przez ks. Zeno Saltiniego. Ich główny dom znajduje się w pobliżu Grosetto, we włoskiej Toskanii. W czwartek 10 maja odwiedził ich papież Franciszek, a św. Jan Paweł II pielgrzymował do nich 29 lat temu.
„Pewnego dnia – powiedział ks. Zeno Saltini – obejmie was papież”. Kiedy Jan Paweł II po południu 21 maja 1989 r. wszedł do namiotu ustawionego pośrodku dużego obozu w Nomadelfii, nie mógł się powstrzymać od przeczytania tego zdania, napisanego wielkimi literami na drzwiach wejściowych. „Przybyłem – powiedział Jan Paweł II – aby zobaczyć gdzie i jak żyje, i działa wspólnota… Jesteście wspólnotą parafialną wpisaną w rzeczywistość duszpasterską diecezji, ale jesteście w bardziej szczegółowy sposób parafią inspirowaną modelem opisanym w Dziejach Apostolskich” – podkreślił wówczas papież.
„Jan Paweł II – jak przypomniał Francesco Matterazzo, prezydent wspólnoty – był papieżem Nomadelfii, ponieważ poznał ks. Zeno i przybył do nas. Natomiast papież Franciszek dzięki zwróceniu uwagi na biednych i prostych przypomina idee ks. Zeno. Uwaga na ostatnich i na sprawiedliwość społeczną; ks. Saltini zawsze walczył o chrześcijaństwo ewangelicznie ukierunkowane na ostatnich” – powiedział Matterazzo.
Nomadelfia to założona w 1947 r. przez ks. Zeno Saltiniego parafia – miasto sierot koło Grosseto we Włoszech, gdzie ludzie starają się żyć według ideałów przedstawionych w Dziejach Apostolskich – tak jak w Kościele pierwotnym: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (Dz 4, 32). Zgodnie ze słowami Pisma Świętego żyją według prostych reguł: to, co posiadają, jest dobrem wspólnym, nie istnieje własność prywatna, nie ma obrotu pieniędzmi. Dziś w Nomadelfii żyje ok. 400 osób, w tym 50 rodzin. Przez ponad pół wieku przewinęło się przez nią prawie 5 tys. opuszczonych dzieci i młodzieży.