To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana… (Mt 26,28)
List do Hebrajczyków poucza nas, że liturgia chrześcijańska ofiarowana jest przez „arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa”, który złożył jedyną ofiarę raz na zawsze, „ofiarując samego siebie” (Hbr 7,26-27). Przez niego więc – czytamy w Liście – „składamy Bogu ofiarę czci ustawicznie” (Hbr 13,15). Pragniemy tutaj omówić pokrótce temat ofiary i temat czci – dwa tematy związane z Eucharystią.
W Eucharystii przede wszystkim uobecnia się ofiara Chrystusa. Jezus jest rzeczywiście obecny pod postaciami chleba i wina, jak sam nas o tym zapewnia: „to jest Ciało moje… to jest moja Krew” (Mt 26,26-28). Jednakże Chrystus obecny w Eucharystii jest już Chrystusem uwielbionym, który ofiarował samego siebie na krzyżu w Wielki Piątek. To właśnie podkreślają słowa wypowiedziane przez Niego nad kielichem z winem: „to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mt 26,28; por. Mk 14,24; Łk 22,20). Rozważając te słowa na tle ich kontekstu biblijnego, możemy dostrzec dwie znamienne aluzje. Pierwszą z nich stanowią słowa „Krew wylana”, które zgodnie z językiem biblijnym (por. Rdz 9,6) są synonimem gwałtownej śmierci. Druga to uściślenie „za wielu”, odnoszące się do tych, za których została przelana Krew. Wzmianka ta zwraca naszą uwagę na tekst o zasadniczym znaczeniu dla chrześcijańskiego odczytania Pisma Świętego – na czwartą pieśń Izajasza: Sługa Pański, siebie na śmierć ofiarując, poniósł grzechy wielu (Iz 53,12; Hbr 9,28; 1 P 2,24).
Ten sam wymiar ofiarniczy i odkupieńczy Eucharystii wyrażają słowa Jezusa wypowiedziane nad chlebem podczas Ostatniej Wieczerzy, jak przekazuje tradycja zapisana przez św. Łukasza i św. Pawła: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22,19; 1 Kor 11,24). Również w tym przypadku mamy nawiązanie do ofiarniczego daru Sługi Pańskiego, zgodnie ze wspomnianym już fragmentem z Izajasza (53,12): „Siebie na śmierć ofiarował (…). On poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami”.
Eucharystia jako ofiara Nowego Przymierza stanowi rozwinięcie i dopełnienie Przymierza zawartego na Synaju, kiedy Mojżesz połową krwi ofiary całopalnej skropił ołtarz – symbol Boga, a drugą połową zgromadzenie synów Izraela. Ta „Krew Przymierza” łączyła głęboko Boga i człowieka więzią solidarności. Dzięki Eucharystii osiągamy pełną wewnętrzną więź, spotkanie Boga z człowiekiem osiąga swój szczyt. Wypełnia się wówczas „nowe przymierze” zapowiedziane przez Jeremiasza (31,31-34): przymierze w duchu i sercu, które wysławia List do Hebrajczyków, biorąc właśnie za punkt wyjścia wyrocznię proroka i wiążąc go z jedyną i ostateczną ofiarą Chrystusa (por. Hbr 10,14-17).
Możemy teraz wyjaśnić następną prawdę: Eucharystia jest ofiarą uwielbienia. Nastawiona zasadniczo na pełną komunię między Bogiem i człowiekiem, „eucharystyczna ofiara jest źródłem i szczytem całego kultu Kościoła i całego życia chrześcijańskiego. W tej ofierze dziękczynienia, przebłagania, prośby i uwielbienia wierni uczestniczą pełniej, kiedy nie tylko ofiarują Ojcu całym sercem, w jedności z kapłanem, świętą ofiarę, a w niej samych siebie, lecz otrzymują również tę samą ofiarę w sakramencie” (św. Jan Paweł II).
Jak mówi samo greckie słowo, Eucharystia jest „dziękczynieniem”; Syn Boży łączy się w niej z odkupioną ludzkością w hymnie wdzięczności i chwały. Przypomnijmy, że hebrajskie słowo todah tłumaczone jako „cześć” oznacza również „dziękczynienie”. Ofiara czci była ofiarą dziękczynienia. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus, ustanawiając Eucharystię oddał chwałę Ojcu; stąd bierze się nazwa tego sakramentu.