W Bazylice Katedralnej w Sandomierzu sprawowana była uroczysta Msza Święta w intencji Ojczyzny z okazji Uroczystości Matki Bożej Królowej Polski oraz rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Liturgii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, który wraz z wiernymi modlił się o pomyślność i jedność narodu polskiego.
W Eucharystii udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych na czele z burmistrzem miasta panem Pawłem Niedźwiedziem oraz starostą sandomierskim panem Marcinem Piwnikiem. Obecni byli żołnierze, policjanci i strażacy, harcerze, a także poczty sztandarowe sandomierskich szkół i instytucji. W uroczystości uczestniczyli mieszkańcy Sandomierza, turyści oraz Rycerstwo Ziemi Sandomierskiej.
W homilii bp Nitkiewicz podkreślił, że choć scena Ukrzyżowania Chrystusa z przeczytanego fragmentu Ewangelii może wydawać się smutnym końcem Jego ziemskiego życia, to stało się inaczej, ponieważ Jezus zmartwychwstał i żyje na wieki. Kaznodzieja nawiązał także do pierwszego czytania z Księgi Apokalipsy, mówiąc że ukazany w nim smok barwy ognia wciąż naciera na niewiastę obleczoną w słońce, w koronie z gwiazd dwunastu i z Dziecięciem w łonie, usiłując pożreć jej potomstwo.
– W tej wizji św. Jana możemy rozpoznać obok Chrystusa i Maryi samych siebie natomiast apokaliptyczny smok działa często na zasadzie „Konia Trojańskiego”. Odchodzenie od wartości chrześcijańskich zaczyna się bowiem już w domu rodzinnym, pomiędzy rówieśnikami z tej samej klasy, w miejscach pracy, w sieci. Efektem tego są profanacje miejsc świętych, poniżanie duchownych i sióstr zakonnych, przyzwolenie na akty niezgodne z prawem Bożym. Przeżywany obecnie okres Wielkanocy daje nam jednak nadzieję. Widzimy, że mimo wszystko Bóg zwycięża, a zło ponosi klęskę, choć trzeba walczyć nieustannie z własnymi słabościami, z pokusami i z presją praktycznego ateizmu, aby nie zagubić się gdzieś po drodze.
Dostrzegam tu podobieństwo do wydarzeń z 3 maja 1791 roku, oraz do tego, co nastąpiło potem. Oto król, posłowie i wszystkie stany Rzeczpospolitej przyjęły konstytucję. Obce potęgi, zaczynając od Rosji zobaczyły w niej zagrożenie dla swoich wpływów. Nie dopuściły, aby weszła w życie, przeciągając na swoją stronę, tych, którzy wcześniej uchodzili za zwolenników ustawy zasadniczej. W końcu zaborcy położyli kres polskiej państwowości. Polska przetrwała w ramionach Maryi, swojej królowej. Matka Boża nie pozwoliła zginąć umiłowanemu narodowi. Natomiast Konstytucja 3 maja pozostaje symbolem, naszą dumą i punktem odniesienia dla współczesnych Polaków.
Patrząc na to, co dzieje się za wschodnią granicą, nie brakuje i dzisiaj zagrożeń podobnych do tamtych z osiemnastego wieku, czy z okresu międzywojennego. Pomimo wysiłków znacznej części Narodu, nie udało się wówczas zapobiec nieszczęściu. Przyczyn należy szukać zarówno w zbrojnej potędze wrogich nam mocarstw, jak i w słabości ducha wielu naszych przodków, skażonych upadkiem moralnym, a także w braku jedności.
Dziś tracimy naszą narodową tożsamość, duchowe dziedzictwo ojców, przyjmując materialistyczne i wyprane z wartości chrześcijańskich wzorce, które zdominowały Zachód. Boję się, że pewnego dnia pozostaniemy z jakąś wydmuszką, pustą w środku, kruchą i bezwartościową, mającą barwy sklepów tej samej sieci i takie samo rozstawienie towarów w środków. Dlatego dobrze się dzieje, że obchodzimy uroczyście rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Zatroszczmy się jednocześnie o naszą duszę, by była zawsze blisko Boga, dbajmy o czystość serca, angażujmy się z poświęceniem w to, co służy dobru, odrzucając jednocześnie zło – zachęcał biskup.
Na zakończenie Mszy Świętej biskup Krzysztof Nitkiewicz podziękował wszystkim za liczny udział w liturgii i wspólną modlitwę. Złożył również życzenia radosnego świętowania, podkreślając znaczenie jedności i wspólnoty w budowaniu dobra wspólnego, a Chór Katedralny odśpiewał hymn Boże coś Polskę.