XVII Niedziela zwykła A

  1. „Słyszysz, Młodzieży? – Wzorem dla ciebie ma być Jezus Chrystus. Ten, który żyjąc na ziemi wszystkim czynił dobrze. Wśród przedmiotów, jakich uczycie się w szkole, znajduje się nauka religii. Ceńcie ten przedmiot! Z własnego niedbalstwa nikt z was nie opuści lekcji religii. Wam o to będzie chodziło, aby uświadomić się w sprawach wiary świętej, umocnić się w przekonaniach religijnych i stać się światłymi wyznawcami Chrystusa. Nie dość poznać prawdy wiary świętej, trzeba przejąć się nimi do głębi i według ich wymagań postępować. Z uwagą umysłu, z gorącą miłością w sercu odmawiać będziesz, Młodzieży, codziennie modlitwę, swój pacierz rano i wieczorem. W ciągu dnia jednoczyć się będziesz z Panem Bogiem, aby Mu ofiarować godziny zajęć i czas wytchnienia. Idąc do szkoły, wstąpisz do świątyni, tam gdzie to możliwe, aby pokłonić się Bogu Miłości, żyjącemu w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. W niedziele i święta o naznaczonej godzinie weźmiesz udział w Ofierze Mszy Świętej składając za pośrednictwem kapłana na ołtarzu trud całego tygodnia i prosząc o pomoc Bożą na dalsze dni życia”. ( Bp Jan Kanty Lorek).
  2. Salomon nawet w powszechnym języku stał się synonimem mądrości. Trzeba jednak zauważyć, że mądrość Salomona wypływa z czegoś znacznie głębszego. O co bowiem Salomon prosi Boga, gdy mówi doń w modlitwie: daj mi serce, zdolne do rozróżniania dobra i zła? Ta prośba przywołuje przecież niemal w sposób spontaniczny definicję sumienia: sanktuarium Boże, wewnętrzny głos Boga w człowieku, który mówi: dobro czyń, zła unikaj. Salomon prosi więc o wrażliwe i dobrze ukształtowane sumienie, chce być człowiekiem sumienia. Czy właśnie nie taka prośba powinna stanowić samo centrum wszystkich modlitw zanoszonych do Boga zarówno przez młodego człowieka, rozpoczynającego wędrówkę przez życie i pragnącego w czasie tej wędrówki pewnego kompasu moralnego, jak i tych, którzy swe trwanie na właściwej drodze życia pragną umocnić?
  3. Nie tyle zdobywaniu suchych informacji, ile przede wszystkim kształtowaniu prawego sumienia służą wszelkie instytucje edukacyjno – formacyjne Kościoła. Seminarium[1] alumnów diecezjalnych ufundowane w 1635 roku przez kanonika kolegiaty sandomierskiej ks. Mikołaja Leopoldowicza stanowiło pod względem chronologicznym czwarty zakład naukowo – wychowawczy założony przy Collegium Gostomianum[2]. Było więc ono w swej strukturze czymś innym od zamkniętego oddziału; całkiem przeciwnie, stanowiło część większego środowiska naukowo – wychowawczego z wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z tak realizowanego modelu formacyjnego, zwanego czasem modelem hiszpańsko – włoskim[3]. Z racji na fioletowy kolor sutanny i płaszcza klerycy tego Seminarium obdarzani byli wdzięczną nazwą fiołki[4]. Warto podkreślić, że w programie nauczania, ukierunkowanym całkowicie na przygotowanie duszpasterzy – praktyków, odnajduje się już w tym Seminarium naukę liturgii, wymowy oraz muzyki kościelnej[5]. Czwartek był dniem tygodnia przeznaczonym na ćwiczenie śpiewu gregoriańskiego[6]. Do roku 1773 Seminarium sandomierskim kierowali jezuici; w czasie 140 lat swego istnienia Seminarium Archidiakonatu Sandomierskiego wykształciło około 200 duchownych[7]. W 1783 roku alumni z Sandomierza zostali przeniesieni do Seminarium w Kielcach. Na powrót Seminarium Duchownego do Sandomierza trzeba było teraz czekać aż do 1818 roku[8].

[1] Zarówno sam fundator jak i jezuici nie stosowali terminu „seminarium” na określenie tej instytucji, w celu podkreślenia odrębności tejże od idei seminarium powstałej na Soborze trydenckim oraz swoiście pojętej zakonnej autonomii. „Fundator pragnął, by instytucja ufundowana przez niego nazywała się: Kolegium Kleryków Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej. Chciał, by Niepokalana była pierwszą i najważniejszą patronką seminarium i by alumni żywili do Niej szczególne nabożeństwo”. L. Piechnik. Seminarium diecezjalne w Sandomierzu ( 1635-1773). STV 8 ( 1970) s. 170. 174.

[2] Po jezuickim seminarium nostrorum, konwikcie szlacheckim założonym przez stryja św. Andrzeja Boboli, Jakuba Bobolę w 1623 roku oraz po otwartej w latach 30 – tych XVII wieku jezuickiej bursie dla ubogich studentów. Wszystkie te instytucje zrodziły się przy jezuickim kolegium Gostomskiego. Tamże s. 164-166.

[3] Tzn. zakład półotwarty, w przeciwieństwie do modelu francuskiego z zakładem zamkniętym i studium domesticum. Tamże s. 167-168.

[4] Celem ścisłości, „od pierwszego roku musieli klerycy nosić ubrania koloru czarnego z sukna morawskiego lub innego, rewerendy zaś fioletowe; poza nauką właściwą obowiązywał ich śpiew w chórze oraz ćwiczenia z muzyki, katechizmu, ceremoniału kościelnego i obsługi sakramentu, rozpisane według kalendarza liturgicznego”. F. Kiryk. Stosunki kościelne, oświata i opieka społeczna. W: Dzieje Sandomierza. XVI-XVIII w. T. II. Red. H. Samsonowicz. Warszawa 1993 s. 91.

[5] J. Koceniak. Z przeszłości diecezji sandomierskiej. KDS 61 ( 1968) s. 107. „Uderza w dokumencie fundacyjnym szczegółowe wyliczenie bardzo wielu nabożeństw, w których powinni uczestniczyć alumni. I w ogóle trzeba stwierdzić, że w dokumentach wyżej przytoczonych uwydatnia się różnica w zapatrywaniu się na udział alumnów w nabożeństwach między jezuitami a fundatorem. Jezuici starali się raczej ograniczać udział kleryków w nabożeństwach, obawiając się, by to nie przeszkadzało w nauce”. Piechnik. Seminarium diecezjalne w Sandomierzu…s. 172.

[6] Tamże s. 186. Udział w nabożeństwach kleryków sandomierskich i szczególny kult oddawany Najświętszej Maryi Pannie w tym środowisku, por. Piechnik. Seminarium diecezjalne w Sandomierzu… s. 198-201. „Seminarium najpewniej odjęło trochę zadań szkole kolegiackiej ( w niektórych szkołach kolegiackich nauczanie stawało się kontynuacją duszpasterstwa kościelnego). Szkoła kolegiacka w Sandomierzu uczestniczyła w przygotowaniu niższego duchowieństwa, a seminarium sprowadziło ją do zwykłej szkoły parafialnej, przekazującej wstępne wykształcenie tym, którzy chcieli zostać m..in. alumnami seminarium sandomierskiego. Szkole kolegiackiej nie odebrano obowiązku kształcenia w śpiewie kościelnym, w ministranturze, obsługiwania przez wykształconych w śpiewie uczniów kościoła parafialnego św. Piotra. Tak więc w Sandomierzu w drugiej połowie XVII w. działały szkoły dające  już tylko elementarne wykształcenie, ulokowane przy kościołach: kolegiackim, parafialnym i konwentualnym Św. Ducha”. J. Krukowski. Szkolnictwo. W: Dzieje Sandomierza. XVI-XVIII w. T. I. Red. H. Samsonowicz. Warszawa 1993 s. 302. O roli nauczyciela śpiewu – kantora w szkole kościelnej, w tym również w szkole kolegiackiej  w Sandomierzu, por. Tamże s. 315-316.

[7] A. Barzycki. Szkolnictwo katolickie w diecezji sandomierskiej w latach 1918-1965. Studium historyczno – prawne. Lublin 2007 s. 9-10. ( Wydruk komputerowy pracy doktorskiej w Bibliotece KUL).

[8] S. Marcinkowski. Sandomierz w okresie Królestwa Polskiego ( 1815-1864). W: Dzieje Sandomierza 1795-1918. Red. H. Samsonowicz. Warszawa 1993 s. 49.