- „Kiedy indziej znów jakiś podróżny dziękował mi za to, że lampka przed Najświętszym Sakramentem ani na chwilę nie zgasła w ciągu kilku dni, jakie on przy tym kościele spędził. Piękny to znak – mówił nieznajomy – nie ma Ksiądz proboszcz pojęcia, jak przemawia do duszy zimnej nawet, ta wieczna, paląca się lampka przed ołtarzem”. ( Ks. F. Niewęgłowski). Wieczna lampka przypomina o wiecznej właśnie i nieodwołalnej miłości Boga wobec człowieka; z drugiej strony pyta o oliwę lamp naszych serc, o naszą wierność Bogu wyrażaną poprzez trwanie w łasce uświęcającej. Wieczna lampa ukazuje również zawsze aktualny kierunek zdobywania dojrzałości ludzkiej i chrześcijańskiej, przypomina o Tym, którego Słowo jest światłem, a Ciało prawdziwym pokarmem dla wędrujących ku światłości wiecznej.
- Święty Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu podaje pewnie najprecyzyjniejszą charakterystykę ludzi niewierzących – ci, którzy nie mają nadziei. Odwrotnie, prawdziwy uczeń Chrystusa jest człowiekiem nadziei, takiej nadziei, która pozwala mu dostrzec poprzez przytłaczającą swym ogromem i napięciem magmę brzydoty, grzechu, fałszu i zła, ontologiczny rdzeń rzeczywistości tworzony przez Boże stworzenie pełne piękna, sensu, prawdy, łaski i dobra. Nadzieja pozwala również chrześcijaninowi ufać, że do tego fundamentalnego wymiaru rzeczywistości należy ostateczne zwycięstwo i że poprzez współpracę z łaską Bożą będzie ono również jego udziałem. Wołanie z dzisiejszej Ewangelii skierowane do śpiących panien winno stale rozbrzmiewać w sercu ucznia Chrystusowego, pobudzając go tym samym do postawy ciągłej gotowości na ostateczne spotkanie z Panem: Zbudźcie się! Oto Oblubieniec nadchodzi! Przychodzi do nas nasz Oblubieniec przede wszystkim w Eucharystii i innych sakramentach, przychodzi w modlitwie, w drugim człowieku, ale również w każdej sytuacji, która oczekuje jasnej decyzji; poprzez jakość tej decyzji albo otwieram się coraz bardziej na przyjęcie Boskiego Oblubieńca, albo, tragicznie, wprowadzam swoją duszę w coraz głębszy sen śmierci. W starszych przekładach biblijnych dzisiejsza przypowieść nosiła nazwę przypowieści o pannach mądrych i głupich; współczesna, nieco złagodzona jej wersja, o pannach roztropnych i nierozsądnych zachęca nas również do troski o delikatność, czystość i kulturę naszego języka. Jest to aktualne zwłaszcza obecnie, gdy osoby prymitywne, bez żadnych skrupułów wykorzystują środki przekazu czy nawet mównice sejmowe do zaśmiecania i wulgaryzowania słowa ludzkiego. Mówi się nawet, że dla niektórych ludzi wystarczą dwa rzeczowniki i jeden czasownik stosowane naprzemiennie, by ukazały stan swej duszy i światopogląd. Wulgaryzacja języka jest jedną z dróg interwencji szatana, który jakąś szczególną „radość” odnajduje w upadlaniu człowieka: fizycznym, psychicznym, duchowym. Im bardziej go upodli, tym bardziej jest „zadowolony”; strategia stanowiąca dokładne przeciwieństwo Bożej ekonomii, która od początku do końca jest ukierunkowana na wyniesienie człowieka w jego godności. Doświadczenie ludzkie mówi: Żaden mędrzec nie przemawiał brudnym językiem. Gdy ktoś zaczyna zaśmiecać swój język, jest to pewny znak tego, że w treści jego wypowiedzi z pewnością nie odnajdziemy wielkiej mądrości; daje on po prostu świadectwo tego, że w jego wnętrzu, duszy istnieje jakiś bałagan, który go dusi, a wulgaryzmy stanowią dla niego sztuczny wentyl ratunkowy; choć przez chwilę dostarczają mu poczucia zelżenia tego wewnętrznego napięcia.
- Sandomierskie panny mądre to m.in. siostry Służki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej. Jest to bezhabitowe zgromadzenie zakonne na prawie papieskim założone w Zakroczymiu w 1878 roku przez bł. Honorata Koźmińskiego i R. Szumską dla opieki religijno – moralno – oświatowej nad ludnością wiejską. Siostry Służki szerzyły modlitwę różańcową, uczyły dzieci katechizmu, propagowały abstynencję od alkoholu, zakładały chrześcijańskie gospody, herbaciarnie, pracownie krawieckie i tkackie, ochronki, tajne szkółki. W latach 1922 – 1950 siostry Służki prowadziły w Sandomierzu szkoły o profilu krawieckim, w latach 1920 – 1938 bursę dla uczennic seminariów nauczycielskich, w latach 1939 – 1993 stołówkę Caritas. Od lat 50 – tych XX wieku niektóre siostry podjęły pracę jako katechetki, organistki, pielęgniarki, moderatorki ruchu Światło – Życie. W 1997 roku otworzyły w Sandomierzu Katolickie Liceum Ogólnokształcące imienia św. Jadwigi Królowej, a w 1999 Katolickie Gimnazjum[1]; w latach późniejszych prowadziły, oraz w dalszym ciągu prowadzą, również inne instytucje oświatowo – wychowawcze, pielęgnując w nich m.in. muzykę, w tym też muzykę religijną i liturgiczną.
[1] M. Wójcik. Służki NMP Niepokalanej. EK XVIII Red. E. Gigilewicz. Lublin 2013 szp. 431-433.