W kościele parafialnym w Dzikowcu, gdzie przez długie lata posługiwał, jako proboszcz odbyło się ostatnie posiedzenie trybunału badającego, na poziomie diecezjalnym, świętość Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła. Uroczystej Mszy Świętej oraz sesji trybunału przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz.
Mszę św. poprzedziła wspólna modlitwa różańcowa w intencji beatyfikacji Sługi Bożego. Eucharystię z Biskupem Ordynariuszem koncelebrowali: bp senior Edward Frankowski, kapłani wchodzący w skład trybunału procesowego oraz kapłani, którzy przybyli z terenu diecezji i z poza jej granic.
We wspólnej modlitwie uczestniczyli parlamentarzyści, władze gminne, przedstawiciele i poczty sztandarowe szkół noszących imię Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, organizacji społecznych, grup religijnych, siostry zakonne, alumni seminarium, wierni z parafii, gdzie pracował Sługa Boży oraz mieszkańcy Dzikowa i okolicznych miejscowości. Z parafii Kopcie i Lipnica wierni wraz z duszpasterzami przybyli w pieszej pielgrzymce na wspólna modlitwę o beatyfikację ks. Stanisława Sudoła.
Na początku Mszy św. przybyłych powitał ks. Piotr Kowal, proboszcz parafii w Dzikowcu.
Bp Nitkiewicz wyjaśnił w kazaniu sens obchodzonej uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego. Zacytował św. Leona Wielkiego papieża, zdaniem którego apostołowie odnieśli korzyść z wniebowstąpienia Chrystusa. „Już nie zatrzymywali wzroku na ludzkim ciele Jezusa, ale duchem pojęli, że Ten, który do nich zstąpił, nie opuścił swego Ojca, a wstępując do Niego, nie opuścił swoich uczniów”. I dodaje, że przez wiarę można poznać Go lepiej, niż przez cielesne dotknięcie.
– Wiara prowadzi nas bowiem za rękę tam, gdzie rozum jest bezradny, zawodzi. Ona pozwala odkryć, że Chrystus pozostał obecny w inny sposób. Jego widzialnym ciałem jest teraz Kościół – wspólnota wierzących oraz sakramenty. Dokonując dzisiaj kanonicznego zakończenia diecezjalnej fazy procesu kanonizacyjnego ks. Stanisława Sudoła, także wpatrujemy się w Niebo, aby dojrzeć tam Sługę Bożego – wikariusza w Rakszawie i Wiązownicy, gdzie został z czasem proboszczem, a następnie proboszcza w Dzikowcu. Temu właśnie służyło gromadzenie i badanie dokumentacji, przesłuchania świadków oraz inne czynności procesowe. Wypatrywaliśmy go w Niebie. Chociaż żyją jeszcze osoby, które miały szczęście bezpośredniego spotkania ks. Sudoła, to dzięki staraniom o wyniesienie do chwały ołtarzy, stał się on bliższy nam wszystkim. Zobaczyliśmy w nim prowadzącego głębokie życie duchowe kapłana, zatroskanego o zbawienie wieczne i o potrzeby doczesne swoich wiernych duszpasterza oraz księdza pozostającego w ścisłej jedności z biskupem i z całym prezbiterium. Jest to tym bardziej aktualne dzisiaj, kiedy część sceny politycznej oraz medialnej mówi wyłącznie o grzechach duchownych. Życie ks. Sudoła świadczy o czymś zupełnie innym: nie brakuje dobrych księży – mówił biskup.
– Zdarzają się nam niestety również grzechy za które przepraszamy, starając się naprawić wyrządzone zło i stawiając mu tamy. Stąd drodzy bracia kapłani warto sięgać do duchowej i kaznodziejskiej spuścizny ks. Sudoła. Warto mieć zawsze przed oczami jego świadectwo Naturalnie również osoby świeckie mogą się sporo nauczyć od Sługi Bożego, który w każdym miejscu i we wszystkich okolicznościach promieniował żywą wiarą – podkreślał kaznodzieja.
– Papież Franciszek nazywa świętość przeciwieństwem życia przeciętnego, rozwodnionego i pustego. Mówi, że jest ono możliwe przez koncentrowanie się na Bogu i „mocne trwanie w Tym, który kocha i wspiera”. To jednak wymaga ciągłej walki przeciwko pokusom diabła, walki ze światem i jego mentalnością oraz ze złymi skłonnościami. Ks. Stanisław Sudoł prowadził taką dobrą batalię przez całe ziemskie życie. A ponieważ nie brakowało w nim ani dramatycznych momentów, ani cierpienia, mógł powtórzyć za św. Pawłem: „na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa” (Ga 6,17) – mówił bp K. Nitkiewicz.
– Przed wniebowstąpieniem, Pan Jezus powierzył apostołom misję głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu. Dotyczy to również każdego z nas, duchownych i świeckich. Pomimo naszych win, nierzadko również braku wymaganych cech i kompetencji, zostaliśmy przez Boga wybrani i posłani. Każdy ma własną rolę i misję do spełnienia: w Kościele, w rodzinie, w miejscu pracy, w społeczeństwie. Liczy się przede wszystkim świadectwo chrześcijańskiego życia, ale także słowo, które będzie uczyło o Bogu i przekazywało wartości wyrosłe z Ewangelii, stając jednocześnie w ich obronie. Zawsze, bowiem były i będą środowiska narzucające odmienny model życia, walczące ze wszystkim, co chrześcijańskie, żeby przejąć i zniewolić ludzkie dusze. Ważne jest, abyśmy nigdy nie chowali głowy w piasek. Abyśmy się nie autocenzurowali, bo jak ironizuje Vittorio Messori: „Lepiej być sądzonym przez trybunał Inkwizycji, niż ulegać szantażowi politycznej poprawności”. Od tego zależy zbawienie nas i innych. Jeśli wiara jest przylgnięciem do Boga, który się objawia, to kształtuje ona cały etos człowieka. A to siłą rzeczy zakłada jej widzialność. Pamiętajmy również o słowach Chrystusa, że „do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt. 10, 32-33) – wskazywał bp Krzysztof Nitkiewicz.
Po zakończeniu Mszy św. odbyła się uroczysta sesja zamykająca proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Ks. Roman Janiec, kanclerz Kurii diecezjalnej, poinformował, że członkowie Trybunału diecezjalnego powołanego do przeprowadzenia procesu na szczeblu diecezjalnym dotyczącego heroiczności cnót, sławy świętości i opinii znaków sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła dopełnili wszystkich czynności procesowych związanych z dochodzeniem.
Następnie ks. Jan Biedroń, postulator procesu, ukazał sylwetkę Sługi Bożego. Z kolei ks. Adam Kopeć, delegat biskupa ds. procesu beatyfikacyjnego, przedstawił jego przebieg. Poinformował, że w latach 2014 – 2019 odbyło się 44 sesji. Powołano i przesłuchano 31 świadków. Zostali powołani trzej biegli z zakresu historii i archiwistyki, którzy po przeszukaniu kilkunastu archiwów zebrali ponad 4, 5 tys. stron dokumentów dotyczących Sługi Bożego. Powołani biegli cenzorzy teologowie dokonali ekspertyzy kilkudziesięciu pism Sługi Bożego wydanych w Aneksach kilku książek o nim. Poinformował, że w trakcie procesu zmienił się postulator. Powołanego w 2014 r. ks. Krzysztofa Ciska, w 2016 r. zastąpił ks. Jan Biedroń.
Następnie notariusz trybunału przedstawili Biskupowi Ordynariuszowi akta procesowe. Akta oryginalne, po ich opieczętowaniu i zalakowaniu zostały złożone w Archiwum Diecezji Sandomierskiej. Nikt nie może ich otwierać bez zezwolenia Stolicy Apostolskiej. Transumpt procesu w języku polskim i języku włoskim biskup polecił przekazać do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Zobowiązał do tego portatora ks. Rafała Kułagę.
Kolejnym etapem sesji było złożenie uroczystej przysięgi, przez bp. Krzysztofa Nitkiewicza oraz członków trybunału, związanej z zakończeniem dochodzenia diecezjalnego. Następnie Biskup Ordynariusz uroczyście ogłosił, że proces na etapie diecezjalnym został definitywnie zakończony. Uroczystość zakończyło odśpiewanie hymnu „Te Deum” oraz odmówienie modlitwy o beatyfikację przy miejscu złożenia doczesnych szczątków Sługi Bożego ks. St. Sudoła w kościele parafialnym w Dzikowcu.
Teraz proces beatyfikacyjny będzie toczył się w Kurii Rzymskiej.
Ks. Stanisław Sudoł urodził się 16 marca 1895 r. w Zembrzy koło Raniżowa. Uczęszczał do szkoły ludowej w pobliskiej wsi Zielonka, następnie do gimnazjum w Rzeszowie i w Przemyślu. W 1915 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 1 czerwca 1919 r. z rąk świętego Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa przemyskiego. Jako wikariusz pracował w parafii Rakszawa i Wiązownica, gdzie następnie został administratorem i proboszczem. Dnia 10 stycznia 1945 r. ks. Stanisław Sudoł objął parafię w Dzikowcu. Zmarł 19 marca 1981 r. Pogrzeb odbył się 22 marca, w trzecią niedzielę Wielkiego Postu i wzięło w niej udział tysiące wiernych. Został pochowany w Dzikowcu. Parafianie na jego nagrobku zamieścili napis: „Módl się za nami i ciesz się w Niebie, za wierną służbę Bogu i ludziom”.
Przez blisko 62 lata jego pracy duszpasterskiej wśród powierzonych mu wiernych, ks. Sudoł jawił się jako niezmordowany głosiciel nauki Kościoła, patriota miłujący Ojczyznę, naród, a nade wszystko, jako kapłan miłujący ludność wiejską. Był człowiekiem i kapłanem żyjącym w całej pełni wiarą, która była dla niego nie tylko najważniejszym drogowskazem życiowym, ale siłą, radością i nadzieją mimo licznych cierpień. Był pobożny, gorliwy, a przede wszystkim bardzo sumienny. Osoby, które miały okazję go poznać uważają go za autentycznego świadka wiary.