II Niedziela Wielkanocna, Niedziela Bożego Miłosierdzia A

Foto. Archiwum prywatne
  1. „Jezu najmiłosierniejszy, któryś sam powiedział, że miłosierdzia chcesz, otóż wprowadzam do mieszkania Twego najlitościwszego Serca dusze czyśćcowe – dusze, które Ci są bardzo miłe, a które jednak wypłacić się muszą Twej sprawiedliwości – niech strumienie Krwi i Wody, które wyszły z Serca Twego, ugaszą płomienie ognia czyśćcowego, aby się i tam sławiła moc miłosierdzia Twego”. ( Dzien. 1227).
  2. „Pewien człowiek świecki zadał kapłanowi takie pytanie: Czy ksiądz wie, jak trzeba odprawiać Mszę Świętą?Zdaje mi się, że wiem, uczyli mnie przecież w Seminarium – odpowiedziałem w tym samym tonie – ale rad będę posłyszeć od pana.  – Mój księże, ja myślę, że nie ten kapłan odprawia Mszę Świętą pobożnie, który myśli o zbudowaniu innych, lecz ten, co zapomina o wszystkich, a myśli tylko o Chrystusie    i gdy Go w górę podnosi, to czuje w rękach i w sercu przebicie gwoździ i włóczni. – Zdumiony byłem głębokim zrozumieniem i odczuciem, jakiej świętości domaga się od kapłana codzienna Msza Święta”. ( Ks. Antoni Kasprzycki).
  3. Poza Kościołem mogą istnieć co najwyżej, zbudowane na wyrwanych elementach  Osoby Chrystusa, Jego manipulacyjne iluzje i deformacje. Oddzielenie Chrystusa od Kościoła znajduje swoje praktyczne przełożenie w traktowaniu Bożego miłosierdzia jako swoistego usprawiedliwienia, dyżurnej wymówki dla każdego grzechu. My możemy trwać w grzechu – oszukują siebie niektórzy – a Chrystus jest i tak miłosierny i nas kocha; to tylko Kościół i księża, sami przecież tak bardzo niedoskonali, nie rozumieją prawdziwego życia. Miłosierdzie nigdy nie jest pobłażaniem dla grzechu, przyklepywaniem grzechu. Wręcz przeciwnie, w samym sercu rzeczywistości miłosierdzia znajduje się imperatyw zdecydowanego i radykalnego oderwania się od grzechu. Nie ma Bożego miłosierdzia i przebaczenia tam, gdzie człowiek chce utrzymywać swoje zniewolenie złem. Nie ma pokoju dla bezbożnych – przypomina prorok Izajasz ( Iz 48, 22).