Wnukowie apostatów Lanckorońskich chcąc zmazać winę przodków ufundowali renesansową kaplicę pw. Pięciu Ran Chrystusa z unikatowym obrazem przedstawiającym mękę Zbawiciela.
Kurozwęki znane są dziś z hodowli bizonów przy odzyskanym przez rodzinę Popielów majątku oraz szeregu atrakcji turystycznych jakich można doświadczyć odwiedzając historyczny pałac. Tymczasem cenne obiekty historyczne i unikaty sztuki sakralnej znajdują się w trochę zapomnianym, a usytuowanym przy samej drodze, kościele parafialnym.
Miejsce uświęcone przez świętych
Mało kto wie, że początki duszpasterstwa w osadzie Kurozwęki związane były z działalnością mnichów z klasztoru benedyktyńskiego na Świętym Krzyżu. Już 1157 r. wybudowano pierwszą kaplicę, na której fundamentach stoi dzisiejsze prezbiterium kościoła. Osada znana była w średniowieczu, gdyż to z niej pochodził wspominany w kronice Galla Anonima rycerz Dobko z Kurozwęk. W XV w. rodzina Kurozwęckich, będąca właścicielami okolicznych dóbr rozbudowała kościół fundując nawę główną. Piotr z Kurozwęk w XV w. zaprosił do swoich włości Kanoników Regularnych, którzy podjęli tutaj pracę duszpasterską. Było to za życia św. Stanisława Kazimierczyka, który prawdopodobnie przebywał w konwencie kurozwęckim. Zakonnicy posiadali znaczną bibliotekę i prowadzili przyklasztorną szkołę. Choć parafię formalnie erygowano dopiero w 1809 r. to jednak księgi chrzcielne zachowały się od 1645 r., co świadczy o prowadzonej przez zakonników działalności duszpasterskiej.
Unikatowy obraz
Ciemnym okresem dla parafii była końcówka XVI w. kiedy ówcześni właściciele Kurozwęk, Lanckorońscy przeszli na protestantyzm. Jednak wnukowie apostatów chcąc zmazać winę przodków ufundowali boczną renesansową kaplicę pw. Pięciu Ran Chrystusa z unikatowym obrazem przedstawiającym mękę Zbawiciela. Jest to obraz tablicowy, namalowany temperą na desce o wymiarach 196×150 cm.
W artystycznym przedstawieniu Chrystus stoi na zamkniętym sarkofagu między Maryją a św. Janem Ewangelistą. Zbawiciel jest przepasany perizonium, na ramiona ma narzucony czerwony płaszcz, spięty na piersiach. Lekko pochylona na prawe ramię głowa w koronie cierniowej jest okolona nimbem. Oczy Chrystusa są otwarte. Chrystus unosi do rany w baku prawą rękę i okazuje ranę w otwartej lewej dłoni, wystającej spod płaszcza.
Poniżej artysta umieścił mniejszą postacie klęczącego zakonnika i polecającego się go św. Jakuba. Historycy określają figury u dołu jako fundatora obrazu czyli bł. Stanisława Kazimierczyka, zakonnika reguły św. Augustyna.
Obraz datowany jest przez historyków sztuki na początek XVI w.
Obraz jest opisywany jako „sacra conversazione” czyli święta rozmowa podczas której Chrystus pokazuje swoje rany Matce Maryi i św. Janowi ukazując wielkość działa odkupienia. Chrystus ukazany jest jako vir dolorum jednocześnie ubrany w szkarłatny płaszcz cierpienia i chwały. Jest to unikatowe przedstawienie Chrystusa, który już po męce ukazuje swoje rany Matce Maryi i św. Janowi.